Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Jedyny taki pomnik

Treść

Pamięci ofiar terroryzmu

Na wadowickim Zaskawiu ustawiono pomnik, poświęcony ofiarom zamachów terrorystycznych w USA i Hiszpanii. Obelisk, autorstwa rzeźbiarza Zbigniewa Świrka, stanął przed budynkiem, mieszczącym prywatną ekspozycję "Hell's Angel".

Dzieło powstało w pracowni rzeźbiarza amatora z Choczni, który dopiero po odejściu z kopalni "Janina" w Libiążu mógł poświęcić się swojej pasji. Można powiedzieć, że pan Zbigniew związał swe życie z kamieniem. Oprócz rzeźbienia w tym materiale, trenuje wspinaczy skałkowych. Na tym polu również osiąga sukcesy. Jednak większą namiętnością darzy rzeźbiarstwo.

- Zobaczyłem, jak samoloty wbijają się w te wieże i ogarnęło mnie przerażenie. Musiałem to wyrzeźbić, żeby to wszystko z siebie wyrzucić, wyładować się. To mój hołd ofiarom - mówi Zbigniew Świrk, artysta z Choczni.

Dominującymi elementami rzeźby z piaskowca mucharskiego są: postać strażaka, podającego dłoń ofierze zamachu, budynek WTC oraz zło, ukazane symbolicznie.

- Staliśmy tam jak skamieniali, czekając na chwilę, gdy łoskot wreszcie nas dosięgnie. Tysiąc pociągów. Tysiąc galopujących bestii. Tysiąc niepojętych lęków i jeszcze tysiąc więcej - tak ten dzień wspominał strażak Richard Piccotlo.

Na obelisku umieszczone są także daty, przywołujące tamte tragiczne wydarzenia w Nowym Jorku i Madrycie. Artysta przez długi czas zastanawiał się, czy i gdzie swoją pracę pokazać. W końcu trafił na innego pasjonata historii - Zygmunta Krausa. Uradzono, że dobrym miejscem dla pomnika będzie teren ekspozycji muzealnej, poświęconej amerykańskim lotnikom - "Hell's Angel".

- Można wskazywać na różne związki tego muzeum z USA i lotnictwem. Otóż, w tym dniu za sterami samolotu American Airlines, lot nr 11, z Nowego Jorku do Los Angeles, zasiadał pilot polskiego pochodzenia John Ogonowski. Został on obezwładniony przez terrorystów, a jego samolot był pierwszym, który uderzył w wieże World Trade Center - mówi Zygmunt Kraus.

W nekrologach WTC przeplatają się nazwiska z różnych stron świata. Cała mozaika kulturowa, religijna i narodowościowa. Odnajdziemy tam też polskie nazwiska: Szurkowski, Milewski, Ogonowski, Olender, Moskal, Przybyło. Podobnie w Madrycie.

- Sam pomysł dojrzewał we mnie dłużej niż pracowałem nad tą rzeźbą. Trzeba było to zrobić. Sam nie mogłem uwierzyć, że to, co widzę w telewizji, dzieje się naprawdę. Zło spowszedniało - mówi Zbigniew Świrk.

Uroczyste odsłonięcie pomnika z udziałem przedstawicieli rządu USA zaplanowano na wrzesień.

TEKST I ZDJĘCIA:

Robert SZkutnik

Autor: Dziennik Polski