Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Anty(kampania) referendalna

Treść

W gminie Brzeźnica zmasowane akcje ulotkowe

Na kilkanaście dni przed referendum w sprawie odwołania wójta Brzeźnicy Józefa Momota w całej gminie ruszyła w tym tygodniu kampania. Jedni agitują przeciwko wójtowi, uaktywnił się także komitet obrony brzeźnickiego włodarza, który rozpoczął wczoraj rozprowadzanie ulotek.

Komitet zawiązał się w Łączanach, rodzinnej miejscowości Józefa Momota. Formalnie jego przedstawicielem jest Józef Rybarczyk, który jednak zarzeka się, że komitet nie ma przewodniczącego i wszyscy członkowie - obecnie ok. 20 osób i ponad 100 sympatyków - są równi. - To dopiero początek - mówi Rybarczyk o wczorajszej akcji ulotkowej. - Uważamy, że wójt to porządny, bardzo pracowity i uczciwy człowiek. Nawet jeśli przytrafił mu się błąd, nie zmienię swojego zdania na temat tego człowieka, bo naprawdę jego intencją jest troska o dobro gminy - przekonywał wczoraj Józef Rybarczyk.

Przypomnijmy, że na wójcie ciążą prokuratorskie zarzuty fałszerstwa świadectwa pracy i wyłudzenia na tej podstawie nagrody jubileuszowej z kasy Urzędu Gminy.

Na pierwszy "ogień" zwolennicy wójta raczyli poinformować w ulotkach mieszkańców, jakie są koszty całego zamieszania wokół Józefa Momota. Policzyli, że przeprowadzenie referendum będzie kosztować 17,4 tys. zł, zaś ostatnia nadzwyczajna sesja Rady Gminy poświęcona wójtowi kosztowała 4,8 tys. zł. - To są publiczne pieniądze wyrzucone w błoto, które nie zostaną przeznaczone na inne, pożyteczne dla gminy cele - uważa Rybarczyk, który dodaje, że kampania jego komitetu ma zamykać się hasłem: "kto pójdzie do referendum, jest wrogiem wójta". Jeśli bowiem 30-procentowa frekwencja nie zostanie osiągnięta, głosowanie będzie nieważne.

- To ulotki to wielkie kłamstwo. Koszty organizacji referendum będą dużo niższe. Być może taka kwota jak podano jest możliwa, ale przy założeniu, że wszystkie komisje będą mieć maksymalną liczbę członków. Tymczasem już teraz wiadomo, że tak nie będzie. Z kolei sesja nadzwyczajna zwołana została zgodnie z prawem na wniosek radnych, którzy chcieli uzyskać wyjaśnienia w tej kontrowersyjnej sprawie od wójta. Równie dobrze radni mogą się zebrać na sesji nadzwyczajnej przy okazji innych spraw - przekonuje Józef Tracz, który z kolei reprezentuje mieszkańców, którzy chcą odwołać wójta.

Grupa dążąca do odwołania Momota również od pewnego czasu prowadzi własną kampanię. W całej gminie dostrzec można m. in. ostatnie publikacje prasowe dotyczące śledztwa prokuratorskiego w sprawie, w której wójt ma postawione zarzuty. W przyszłym tygodniu do mieszkań w gminie Brzeźnica trafi także specjalna publikacja "To są fakty", w której na kilku stronach przedstawione zostaną wszystkie fakty świadczące o tym, że wójta trzeba odwołać w referendum 5 grudnia.

(GM)


Zdaniem starosty

Mieszkańcem Łączan w gminie Brzeźnica jest Józef Kozioł, od dwóch kadencji starosta powiatu wadowickiego. Co sądzi o ostatnich wydarzeniach w jego gminie? - Jest mi bardzo niezręcznie wypowiadać się na ten temat. Uważam jednak, że obywatelskim obowiązkiem każdego mieszkańca jest udział w wyborach czy w referendum. W ten sposób mieszkańcy mają wpływ na to co dzieje się w gminie. Przecież jeśli ktoś idzie do referendum, nie oznacza, że jest przeciwko wójtowi. Co sądzę o zarzutach pod adresem pana wójta? Uważam, że po postawieniu zarzutów przez prokuraturę wójt powinien dokonać ich oceny. Jeśli zarzuty są niesłuszne, powinien je zdecydowanie zdementować, a w innym przypadku podjąć stosowną decyzję

Autor: Dziennik Polski