Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Awansowali na finiszu

Treść

I liga darta sportowego w Andrychowie

Drużyna TS Beskidy Maxim Pub Andrychów awansowała do małopolskiej I ligi w darcie sportowym. Na awans do grona najlepszych małopolskich zespołów andrychowianie potrzebowali dwóch lat.

Sukces nie jest jednak dziełem przypadku. Już od kilku lat w Andrychowie odbywały się regularne rozgrywki darta w ramach miejskiej ligi. Dzięki temu uczestnicy mogli stale podnosić swoje umiejętności. Przed rokiem, w debiutanckim sezonie w II małopolskiej lidze, zespół z Andrychowa pokazał, na co go stać, zajmując na finiszu rozgrywek jedną z czołowych lokat. W tym sezonie andrychowianie od początku grali z nastawieniem na awans. Odnieśli 16 zwycięstw oraz po jednym remisie i porażce. Konkurentów do awansu było znacznie więcej, dlatego też rozstrzygnięcie zapadło dopiero w ostatnim meczu (z zespołem z podkrakowskich Januszowic), wygranym przez TS Beskidy Maxim aż 9-1.

- Na pewno duży wpływ na naszą postawę w trakcie tych rozgrywek miał fakt, że przed sezonem zostaliśmy wzmocnieni dwoma zawodnikami - Romanem Burym i Grzegorzem Biłko, którzy wcześniej nie występowali w żadnej ligowej drużynie. Okazali się jednak bardzo pomocni - mówi Piotr Kucharski, kapitan andrychowskiej drużyny, która awans wywalczyła w składzie: Mirosław Wykręt, Przemysław Gibas, Roman Bury, Krzysztof Gałuszka, Andrzej Talik, Mariusz Siwek, Grzegorz Biłko i Piotr Kucharski.

Po podsumowaniu punktacji indywidualnej okazało się, że w minionym sezonie najlepszym zawodnikiem II ligi był Mirosław Wykręt z TS Beskidy.

- Ten awans jest sukcesem nas wszystkich, którzy kilka lat temu zaczęliśmy skupiać sympatyków tej dyscypliny w Andrychowie. Nie byłoby go oczywiście bez pomocy sponsorów, których wsparcie jest niezbędne do osiągania dobrych wyników sportowych. Przez cały rok pomagali nam kawiarnia Maxim, Andrzej Paciorek, Ewa Pilarska, Adam Czaplicki, Piekarnia Adama Marczyńskiego i firma Visus Okulista. Będziemy grać w I lidze i jest to znakomita promocja dla miasta - mówi kapitan andrychowian.

(GM)

Autor: Dziennik Polski