Awantura o Błasiaka
Treść
Skawa Wadowice - Garbarz Zembrzyce 1-0 (1-0)
Mikołajczyk (z lewej) strzela zwycięskiego gola dla Skawy
Fot. Mirosław Gawęda
1-0 Mikołajczyk 43. Sędziował Mariusz Stolarz z Brzeska. Żółta kartka - Tomczyszyn. Widzów 900.
Skawa: Chmiel 6 - Kalinowski 4 (68 Bryła), Żak 7, Kaciniel 6 - Graca 6, Dyrcz 7, Wiecheć 6, Wojtulewicz 6, Jurzak 4 (78 Tomczyszyn) - Mikołajczyk 7 (89 Listwan), Kolber 5 (75 Jamróz).
Garbarz: Nosal 5 - Raczek 5, Wojtaszczyk 5, K. Głuc 5 - Szczygieł 4 (58 Polak), Jończyk 4 (70 Sibik), Cienkosz 5, Pacyga 5 - Mańka 6, Kardaś 5 (85 Łach), Rymek 5.
Udana była inauguracja beniaminka z Wadowic. Gospodarze cieszyli się zresztą podwójnie, bo oprócz zdobycia kompletu punktów, pokonali bliskiego sąsiada, który od kilku sezonów grał w IV lidze i patrzył na nich z góry.
Atmosferę przed meczem dodatkowo podgrzała sprawa Sławomira Błasiaka, którego Skawa pozyskała przed sezonem właśnie z Garbarza, ale w tym spotkaniu nie mógł zagrać, bo klub z Zembrzyc nie wydał mu w porę karty zawodniczej. Wiceprezes Garbarza Józef Karlak tłumaczył, że stało się tak, bo Błasiak nie rozliczył się ze swoim starym pracodawcą.
Do przerwy częściej w opałach był Nosal, głównie za sprawą Mikołajczyka. Król strzelców wadowickiej "okręgówki" pokazał się pierwszy raz w 10 min, gdy zagrał wzdłuż bramki do nadbiegającego Dyrcza, który jednak minął się z piłką. Chwilę póęniej z wolnego strzelił tuż nad poprzeczką. Bramka wisiała w powietrzu i w 43 min napastnik Skawy wreszcie dopiął swego. Po nieczystym uderzeniu Dyrcza z linii "szesnastki", zdołał przejąć piłkę tuż przed bramkarzem Garbarza i z zimną krwią posłał ją do siatki nad nogami Nosala.
Trener Garbarza Andrzej Bańdura wysłał w bój trzech napastników, ale do przerwy niewiele wskórali. Najlepszą sytuację miał Rymek, który z najbliższej odległości trafił jednak wprost w ręce Chmiela.
Druga połowa zaczęła się od zdecydowanych ataków Garbarza. Na bramkę Skawy strzelali Kardaś i Rymek, ale Chmiel spisywał się bez zarzutu. Kilka razy przez linię obrony próbował się także przedrzeć najbardziej aktywny Mańka. Szansa na uratowanie remisu oddaliła się ostatecznie w 80 min, gdy groęnej kontuzji łąkotki doznał Kardaś, co gości zupełnie wybiło z rytmu.
(BK)
Udany powrót Żaka
Maciej Żak przed tygodniem występował w sparingu Garbarza. Wydawało się, że jego plany powrotu do Skawy, której jest wychowankiem, spełzną na niczym. W końcu jednak działacze doszli do porozumienia. - Oczywiście, nie było mowy o żadnych sentymentach. Zależało mi na tym, aby z jak najlepszej strony przypomnieć się wadowickim kibicom. Cieszy zwycięstwo, bo mecz był niełatwy. To powinno dodać także wiary zawodnikom, których przecież niewielu miało okazję grać na tym lub wyższym szczeblu rozgrywek - powiedział zadowolony obrońca Skawy.
Dziennik Polski
Autor: LZ
Tagi: piłka nożna sport