Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Bałagan z autokarami

Treść

Codziennie Wadowice odwiedza kilka tysięcy osób

Zatłoczone parkingi, zatory na uliczkach w centrum miasta i nerwy kierowców - to ostatnio codzienność w Wadowicach. Czy miasto radzi sobie z organizacją ruchu turystycznego?

Od kwietnia codziennie do Wadowic przyjeżdża kilka tysięcy osób. Od rana do nocy wszystkie parkingi w centrum miasta są pozajmowane. Zdarza się, że w godzinach szczytu zablokowana przez autokary jest ulica Sobieskiego, prowadząca do dużego parkingu, a nią właśnie dojeżdżają karetki do wadowickiego szpitala. W środku dnia kierowcy samochodów osobowych mogą zapomnieć, że w bliskim centrum miasta znajdą wygodne i bezpłatne miejsce do parkowania.

Dzieje się tak m.in. dlatego, że większość autokarów "pcha się" do centrum miasta, zamiast korzystać z innych parkingów. Ich kierowcy skarżą się, że miasto jest źle oznakowane. - Ja jestem tutaj już po raz kolejny, więc wiem, że - oprócz parkingów w centrum - są także inne. Ale koledzy, którzy po raz pierwszy przyjeżdżają, zupełnie się gubią i stąd taki bałagan - mówił wczoraj Jan K., kierowca z biura turystycznego z Wrocławia.

Wczoraj sprawa kłopotów z ruchem w centrum Wadowic pojawiła się nawet na sesji Rady Miejskiej. Władze miasta obiecują, że w najbliższym czasie organizacja ruchu w centrum miasta zostanie usprawniona, poprzez m.in. dodatkowe oznakowanie.

Pierwsze działania podjęli już w minionych dniach policjanci. Zdaniem Franciszka Kwaśniewskiego, szefa wadowickiej "drogówki", winę za bałagan z autokarami, które stoją w różnych miejscach, ponoszą administratorzy parkingów w centrum miasta. - Wielokrotnie otrzymywaliśmy sygnały, że - prawdopodobnie z chęci zysku - wręcz namawiają kierowców autokarów, by chwilę poczekali na zakazie (ul. Sobieskiego), bo za moment zwolni się miejsce na parkingu - mówi policjant.

Od kilku dni - jak mówi Franciszek Kwaśniewski - centrum Wadowic częściej patrolują policjanci i natychmiast reagują na łamanie przepisów. - Centrum objęte jest monitorgiem. Gdy tylko jakiś autokar stoi na zakazie, od razu wysyłamy tam patrol - mówi.

Jedno jest pewne - wraz ze wzrostem ruchu turystycznego, nastały "żniwa" dla administratorów parkingów, zwłaszcza w centrum Wadowic. Godzina postoju autokaru kosztuje tutaj kilkanaście zł. Dla porównania - poza centrum na dworcu PKS za cały dzień płaci się tylko 10 zł.

(GM)

Autor: Dziennik Polski