Bałagan z biletami
Treść
Skawa Wadowice nigdy nie sięgała do kieszeni najmłodszych kibiców i to się nie zmieni - zapowiadają władze klubu.
Fot. Marcin Płaszczyca
W Wadowicach wstęp dla dzieci na stadion Miejskiego Klubu Sportowego Skawa Wadowice jest darmowy - taka jest bowiem uchwała zarządu klubu. Na pierwszych meczach sezonu zdarzyło się jednak inaczej. - Porządkowi pracujący dla klubu poprosili dzieci, które przyszły na mecz swojego zespołu, o kupienie biletów - skarżą się reporterowi "Dziennika" dzieci i rodzice.
Młodzi chłopcy niemal przy okazji każdego meczu stanowią na trybunach stadionu Skawy bardzo duża grupę. Niektórzy przychodzą tutaj regularnie. Dotychczas wszyscy młodociani kibice wpuszczani byli na stadion za darmo. Jak twierdzą jednak trzej chłopcy i ich rodzice na ostatnich meczach poproszono o kupienie biletu. - Panowie, którzy pracują w klubie, przed meczem podeszli do nas na trybuny i poprosili, żebyśmy zapłacili bilet ulgowy za 4 zł. Jak powiedzieliśmy, ze nie mamy pieniędzy, to prosili chociaż o dwa złote, bo Skawa jest bieda - opowiadają 11- letni Piotruś, Michał i Kuba. Ich ojciec potwierdza wersję synów. - Nie zapłacili im, bo nie mieli pieniędzy, ale tam było dużo dzieci. Może któreś zapłaciło. To niegrzeczne, tym bardziej, że wielu z tych chłopców gra w żaczkach Skawy. O ile wiem, na propagowanie sportu wśród dzieci, zajęcia z nimi, klub dostaje pieniądze z kasy miejskiej, do której płacę podatki - oburza się rodzic chłopców.
"Dziennik" sprawdził, czy rzeczywiście Skawa Wadowice wraz z dumnym awansem do IV ligi zmieniła zasady sprzedaży biletów i zniosła wieloletnią regułę, że za bilety dzieci i kobiety nie płacą.
Nowy prezes klubu Ludwik Strzeżoń ma wątpliwości, czy historia przekazana naszej redakcji jest prawdziwa. - To jakieś pomówienie. Na pewno nie mogło dojść do takiej sytuacji. U nas ta zasada się nie zmieniła i od wielu lat obowiązuje reguła, że dzieci i kobiety nie płacą za wstęp na stadion Skawy. Ani kasjer, ani porządkowi nie mogli żądać od dzieci zapłaty. W tym sezonie zmieniliśmy tylko ceny biletów. 7 zł kosztuje bilet normalny dla dorosłych i 4 zł dla studentów, rencistów i emerytów. - zastrzega prezes.
Mimo to 23- letnia Karina Sipiorska, która oglądała mecz Skawy z Iskrą Kleczą w czerwcu, też zapłaciła za bilet choć nie musiała. - To prawda. Nikt nie poinformował mnie przy kasie, że wchodzę za darmo. Zapłaciłam 5 zł - potwierdza.
Kazimierz Blachut, były prezes Skawy Wadowice, który jak mówi w rozmowie z reporterem "Dziennika" złożył rezygnację m. in. przez bałagan, jaki mają działacze klubu w kasie, przyznaje, że problem biletów wstępu na stadion wymaga wyjaśnień. - Nie chce niczego sugerować, ale dla mnie było ciekawe, że za mecz Skawy z Iskrą w ubiegłym sezonie, na który przyszło blisko 1500 osób, klub ze sprzedaży biletów zarobił 800 zł. Tymczasem podczas innych meczy, gdy przychodziło mniej kibiców te dochody były porównywalne - powiedział "Dziennikowi" Kazimierz Błachut.
Mimo iż zarząd klubu odrzuca zarzuty o bałagan przy sprzedaży biletów w najbliższej przyszłości zamierza unowocześnić system wydawania biletów. Jak poinformował nas prezes klubu Ludwik Strzeżoń wkrótce klub wprowadzi karnety i legitymacje dla kibiców.
(MPA)
Dziennik Polski
Autor: LZ