Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Bez prądu i dachu

Treść

Wczoraj jeszcze ok. 100 domów pozbawionych było elektryczności

- Najpóźniej we wtorek wszyscy nasi odbiorcy będą mieć prąd - zapewniał wczoraj Wiesław Augustyniak, szef wadowickiego Zakładu Energetycznego w Wadowicach. Wczoraj jeszcze, od piątkowej wichury, dostaw prądu pozbawionych było ok. 100 gospodarstw w gminie Kalwaria i w rejonie Przełęczy Kocierskiej koło Andrychowa.

- Pracuję tutaj 30 lat, ale z takim kataklizmem jeszcze nie miałem do czynienia - mówi Augustynia, który straty energetyki spowodowane piątkową wichurą w powiecie wadowickim i suskim szacuje na pół miliona złotych. Od piątku do Zakładu Energetycznego w Wadowicach zgłoszono ok. 2 tys. awarii. W dwóch powiatach - jak zapewnia - przy ich usuwaniu pracowało ponad 200 fachowców. Aby przyspieszyć naprawy zakład wynajął także prywatne ekipy energetyków z Zawoi, Brzezinki, Zatora i Krakowa. - Niektórzy pracowali po 20 godzin, ale niestety rozmiar szkód jest ogromny. Najgorzej jest w rejonie Kalwarii i Kocierza koło Andrychowa, gdzie powalone zostały całe słupy. Tam ciągle ok. 100 gospodarstw pozbawionych jest dostaw prądu. Nasi ludzie już tam są. Najpóźniej we wtorek wznowimy tam dostawy energii - zapewniał wczoraj dyrektor wadowickiego Zakładu Energetycznego.

Wczoraj rano przywrócono m. in. dostawy prądu do schroniska na Leskowcu; w górach wiatr powalił kilkanaście słupów. Na szczęście, jak informują w ZE, nikt nie został porażony prądem. Istniało takie zagrożenie, gdyż zaraz po wichurze leżące na drogach i posesjach pozrywane druty ciągle znajdowały się pod napięciem.

Swoją pracę podsumowali także strażacy, którzy jeszcze wczoraj usuwali skutki wichury na drogach i prywatnych posesjach. W piątek otrzymali zgłoszenia o 184 zdarzeniach, najwięcej - 45 - w gminie Wadowice. W całym powiecie strażacy pomagali w usuwaniu skutków wichury w uszkodzonych 70 budynkach, a 68 razy usuwali połamane konary drzew, które tarasowały drogi. 2 osoby zostały ranne.

W całym powiecie wiatr uszkodził dachy na kilkunastu budynkach, m. in. na szkole w Stroniu w gminie Stryszów. Z kolei w Tomicach silny wiatr doprowadził do zawalenia się stodoły, a w Stanisławiu zerwany został dach z budynku, który zdemolował samochód stojący na sąsiedniej posesji.

Choć sytuację udało się już opanować, właściciele uszkodzonych domów jeszcze długo będą borykać się z usuwaniem skutków piątkowej wichury.

(GM)


Autor: Dziennik Polski