Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Blisko pucharu

Treść

Stryszowianin Rafał Kumorowski powtórzył osiągnięcie sprzed roku

Przed trzecią rundą tegorocznej edycji Pucharu Świata w trialu rowerowym Rafał Kumorowski był w 2 w klasyfikacji generalnej i pojechał do Niemiec powalczyć o zwycięstwo. Nie udało się, pozostał na zajmowanej dotychczas pozycji, co jednak jest i tak sukcesem kolarza ze Stryszowa.

Dwa udane wcześniejsze starty w Hiszpanii i Belgii sprawiły, że w walce o główne trofeum na małych rowerach liczył się tylko on i hiszpański zawodnik Daniel Comas. - Jeśli chcę wyprzedzić Hiszpana, to muszę go pokonać - mówił przed wyjazdem Rafał Kumorowski.

Na trudnej trasie w Niemczech podjął walkę, ale ostatecznie nie dał rady wyprzedzić rywala. W tej eliminacji wygrał inny Hiszpan Benito Ross, aktualny mistrz świata i obrońca PŚ sprzed roku, który jednak w wyniku kontuzji stracił wcześniej szansę na ponowny triumf. Drugi był Comas, a Kumorowski zajął 3 miejsce, tracac do swojego najgroźniejszego rywala zaledwie 4 punkty karne. Jak sam przyznał swoją szansę na wygraną w klasyfikacji generalnej zaprzepaścił na pierwszej pętli, którą ukończył z 10 punktami karnymi. Na następnych dwóch spisał się lepiej, ale poniesionych strat nie udało mu się odrobić.

Nie ulega jednak wątpliwości, że zajmując 2 miejsce w tegorocznej edycji PŚ osiągnął kolejny sukces w swojej karierze. Powtórzył swoje osiągnięcie sprzed roku, gdy w tej imprezie także był drugi. W zmaganiach pucharowych startuje z reguły z powodzeniem. We wcześniejszych latach także był już na podium. Sam mówi nawet, że w zawodach PŚ startuje mu się lepiej niż w MŚ. - Trasy podczas imprez pucharowych paradoksalnie trudniejsze niż w MŚ, chodzi przede wszystkim o ich długość. W PŚ znaczenie odgrywa dobre przygotowanie fizyczne - zwraca uwagę Rafał Kumorowski.

Stryszowianin zrekompensował sobie w ten sposób niedosyt, jaki pozostał mu po starcie w niedawnych mistrzostwach świata w Szkocji. Przypomnijmy, że w Fort William najbardziej utytułowany polski specjalista w trialu rowerowym zajął w tej imprezie 4 miejsce na małych rowerach. Niedosyt był tym większy, że do trzeciej lokaty, którą zajął właśnie Comas stracił jeden punkt, a ponadto do finałowej rozgrywki wszedł z drugiego miejsca. Dodajmy jeszcze, że w ME, które wcześniej odbyły się w Książu także był 4 (BK)

Autor: Dziennik Polski