Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Bruksela zwleka

Treść

Dyrektor ma moralnego kaca

W grudniu Bruksela miała podjąć ostateczną decyzję, czy Wadowice otrzymają 60 mln zł na budowę kanalizacji, oczyszczalni ścieków i wodociągów. Termin minął, a decyzji nie ma. Tymczasem wokół planowanej inwestycji pojawiają się pierwsze emocje.

O pieniądze na inwestycje z unijnego funduszu "Spójność" starało się 35 samorządowców, w tym wadowicki. Wniosek przygotowało tutejsze Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji. W ostatnich miesiącach wnioski były weryfikowane w Warszawie i Brukseli. Do decydującego etapu przeszły 22 projekty. Dyrektor wadowickich wodociągów uspokaja Andrzej Smaga, że jest wśród nich także wadowicki. Dlaczego w takim razie Bruksela jeszcze nie podjęła decyzji?

- Jestem pewien tych pieniędzy na 99,9 proc. Właściwie już teraz nic nie może się stać. Procedura się opóźnia, ponieważ ciągle trwają uzgodnienia na linii Warszawa-Bruksela. Ostatecznej decyzji spodziewamy się w najbliższym czasie - przekonuje dyrektor.

Cała wadowicka inwestycja ma kosztować ok. 80 mln zł. W ciągu 3 lat powstać ma kilkadziesiąt kilometrów kolektorów kanalizacyjnych o wodociągów. Oczyszczalnia zostanie rozbudowana.

Tymczasem wokół inwestycji już pojawiają się emocje. Od kilku miesięcy zakład wodociągowy negocjuje z mieszkańcami trasę przebiegu nowej sieci. Problem w tym, że wielu mieszkańców nie chce się zgodzić, by przez ich posesje przebiegały rury. - Powiem szczerze, że mam teraz moralnego kaca. Najpierw ludzie naciskają na nas, dlaczego nie staramy się o unijne fundusze. Kiedy już te pieniądze są na wyciągnięcie ręki, jak w tej chwili, pojawiają się nieoczekiwany opory i sprzeciwy co do przebiegu rurociągów. Tymczasem mamy okazję raz na zawsze rozwiązać problem gospodarki wodno-ściekowej na terenie naszej gminy. Inni takiej szansy jeszcze nie otrzymali - mówi Andrzej Smaga.

(GM)

Autor: Dziennik Polski