Cenzura w Brzeźnicy?
Treść
Marek Tylman (na zdjęciu) zarzucił władzom Gminnego Ośrodka Kultury Sportu i Rekreacji w Brzeźnicy, że stosuje cenzurę w wydawanym gminnym miesięczniku "Nasza Malownicza Gmina". Złożył bowiem do jednego z poprzednich numerów tej lokalnej gazety swój artykuł. Tekst został przyjęty, zapewniono go, że będzie wydrukowany, tymczasem po ukazaniu się gazety, okazało się że tekstu nie ma.
- Do ostatniego numeru naszej gazetki napisałem taki nieduży, skromniutki artykuł - polemikę. Artykuł został złożony w terminie w GOKSiRze, z tego co wiem, tekst dotarł do pani redaktor naczelnej. Został przyjęty, powiedziano, że będzie wydrukowany, że będzie replika pana wójta. Oczywiście artykuł był zgodnie z moimi przekonaniami, za Grupą Inicjatywną. Nie było tam żadnych obraźliwych słów, nie było tam żadnych drastycznych rzeczy, to był prościutki, skromniutki artykuł, podpisany imieniem i nazwiskiem. Po wydrukowaniu dowiaduję się, że mój artykuł nie został opublikowany. Została opublikowana obszerna wypowiedź wójta, wypowiedź anonimowego zwolennika pana wójta, a mój nie - mówi Marek Tylman - Wydaje mi się, że jest to jednoznaczne cenzurowanie prasy.
Dlaczego artykuł nie ukazał się, wyjaśniała dyrektor GOKSiR-u Urszula Tracz. Stwierdziła, iż ośrodek jest wydawcą gazety, ale gazeta funkcjonuje zgodnie z prawem prasowy, ma swoją redakcję i redaktora naczelnego, który odpowiada za zawartość publikacji.
- Gazeta nie ma obowiązku publikowania wszystkich listów, jakie przychodzą do redakcji. Jeżeli chodzi o tę konkretną sprawę, nie była to polemika, a był to list. Okazało się, że list był podpisany jako "Sympatyk Tylman" i pani redaktor razem z kolegium redakcyjnym stwierdzili, że list ten ma charakter anonimu. Każdy list musi posiadać dane personalne. Zostało sprawdzone, czy "Sympatyk Tylman", to jest pan Tylman zameldowany w gminie Brzeźnica. Okazało się, że Pan Tylman nie jest zameldowany w gminie Brzeźnica. Kolegium redakcyjne zdecydowało nie umieszczać tego listu - powiedziała Urszula Tracz.
Wyjaśnienia nie przekonały jednak autora tekstu, który został przy swoim zdaniu. Marek Tylman podejrzewa też wójta, że stał za tym, aby artykuł popierający działania Grupy Inicjatywnej nie ukazał się. Wójt gminy Józef Momot kategorycznie jednak zaprzeczył, by kiedykolwiek ingerował w proces powstawania gminnej gazetki.
- Nigdy nie nadzorowałem gazety i nigdy z gazetą, oprócz wywiadu nie miałem nic wspólnego. Więc proszę sobie to przyjąć do wiadomości. Pani redaktor, kolegium redakcyjne, oni decydowali, co w gazecie mieli pisać - powiedział wójt gminy Józef Momot.
Więcej o sytuacji w gminie Brzeźnica przeczytasz w listopadowym numerze Wiadomości Powiatowych.
Autor: kk
Tagi: Brzeźnica;gminy