Czekanie na decyzję
Treść
Skawa Wadowice boisku wywalczyła awans do wojewódzkiej ligi juniorów, ale ze świętowaniem musi się wstrzymać do rozpatrzenia przez WGiD protestu Górnika Brzeszcze
Od dwóch lat reprezentantem zachodniej Małopolski w wojewódzkiej lidze juniorów jest Unia Oświęcim. Po spadku Olkusza liczba drużyn z tego terenu zostanie w "emce" utrzymana na tym samym poziomie. Jego miejsce zajmie wadowicka Skawa, która w dwumeczu okazała się lepsza od Górnika Brzeszcze, zwyciężając 4-0 u siebie i doznając wyjazdowej porażki 0-1. Na razie awans wadowiczan został zawieszony w próżni, bowiem Brzeszcze złożyły protest w sprawie gry - ich zdaniem - w barwach Skawy w pierwszym meczu barażowym dwóch nieuprawnionych zawodników. Działacze Górnika, powołując się na regulamin zapowiadają dochodzenie swoich spraw także Małopolskim Okręgowym Związku Piłki Nożnej, a jak zajdzie potrzeba, nawet w PZPN.
Przed meczem rewanżowym sztab szkoleniowy Górnika dokonał zmian w składzie. - Musieliśmy przede wszystkim dokonać korekty między słupkami - mówi trener Górnika Piotr Skupień. - Grzegorz Gąsiorek miał na sumieniu w Wadowicach dwa gole. Poza tym z pozycji ostatniego stopera na środek pomocy przesunęliśmy Dariusza Adamczyka. Przyniosło to spodziewane efekty - dodaje Piotr Skupień.
Brzeszczanie w meczu rewanżowym starali się rozerwać wadowicką defensywę akcjami oskrzydlającymi. - Słowa uznania należą się Mateuszowi Hankusowi i Bartłomiejowi Bieleninowi. Szkoda, że z taką determinacją chłopcy nie zagrali w pierwszym meczu. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że czeka nas trudne zadanie w odrobieniu czterobramkowej straty z pierwszego meczu - dodaje szkoleniowiec.
Bez względu na wynik burmistrz Brzeszcz Beata Szydło po meczu wręczyła drużynie list gratulacyjny od władz miasta. Podopieczni Piotra Skupienia wygrali przecież swoją grupę klasy okręgowej z trzynastopunktową przewagą nad Iskrą Brzezinka.
- Przyjechaliśmy do Brzeszcz przede wszystkim utrzymać wynik. Nic chodziło nam o finezyjne granie - mówi trener Skawy Marian Pamuła. - To Brzeszcze musiały zaatakować. Dobrze, że szybko nie strzelili nam bramki, bo wówczas mogłoby być gorąco. Słabiej w rewanżu zagrał Szymon Kalinowski, ale on nie jest typowym zawodnikiem do krycia. W tym roku wiek juniora kończą Jucha, Banaś i Kalinowski - dodaje Marian Pamuła.
Wczoraj wieczorem nad protestem brzeszczan debatował Wydział Gier i Dyscypliny. Teraz strony będą się powoływać na regulamin i na swój sposób go interpretować. Jaki będzie tego finał? Do sprawy będziemy wracać w przyszłym tygodniu.
(zab)
Autor: Dziennik Polski