Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Dach nad głową

Treść

Około 60 osób bezdomnych przebywa na stałe w Andrychowie. W gminie problem z miejscami noclegowymi jest częściowo rozwiązany. W noclegowni przy ul. Batorego nie każdy znajdzie jednak schronienie nad głową, bynajmniej nie dlatego, że brakuje w niej miejsca.

- Liczba osób bezdomnych na naszym terenie jest taka sama od kilku lat. Występują niewielkie wahania, bo czasami ktoś przyjeżdża, a ktoś inny wyjeżdża. Wiele z tych osób posiada zameldowanie w różnych miejscowościach w kraju, ale z różnych powodów pod swoimi adresami nie mieszkają - mówi Maria Gądor, kierownik andrychowskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.

Od kilku lat problem z miejscami noclegowymi dla osób bezdomnych w Andrychowie jest rozwiązany. Przy ul. Batorego znajdują się dwa stare budynki, które przy pomocy finansowej gminy zostały częściowo odremontowane. 11 osób mieszka w nich stale, kilkanaście innych pojawia się tam co jakiś czas. bezdomni prowadzą tam gospodarstwo rolnicze.

Przez kilka lat budynki prowadziło Stowarzyszenie Pomocy Bezdomnym "Pełna Chata". W maju Stowarzyszenie zrezygnowało z prowadzenia noclegowni. Budynki w zarząd przejął Ośrodek Pomocy Społecznej. - W zimie może tam znaleęć schronienie kilkadziesiąt osób. Warunek jest jeden - zainteresowani muszą przestrzegać zasad pobytu - mówi kierownik OPS. - Jeśli ktoś będzie chciał tam przenocować, musi podporządkować się regulaminowi. Najważniejszy jego punkt to zakaz spożywania alkoholu. Kto się nie dostosuje, nie będzie mógł tam przebywać - mówi kierownik OPS.

Ośrodek zatrudnił pracownika, który pełni nadzór nad noclegownią przy ul. Batorego. Ma stać na straży regulaminu tej placówki.

Z budżetu miasta pochodzą także pieniądze na utrzymanie Kuchni Brata Alberta w Andrychowie, w której 6 razy w tygodniu wydawane są ciepłe posiłki. Codziennie korzysta z niej ok. 200 osób, nie tylko osoby bezdomne.

(GM)

Dziennik Polski

Autor: LZ