Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Dobra zabawa

Treść

W noworocznym meczu ziemi andrychowskiej czwartoligowy Beskid rozgromił B klasowego Halnego 9-0

Po raz drugi w noworocznym meczu ziemi andrychowskiej czwartoligowy AKS Beskid spotkał się z Halnym, reprezentującym środek tabeli grupy II wadowickiej klasy B. Czwartoligowcy, będący gospodarzami spotkania, okazali się bezlitośni, gromiąc rywali 9-0 (5-0).

Zazwyczaj noworoczny mecz ziemi andrychowskiej był wewnętrzną sprawą Halnego. Układy między andrychowskimi klubami pozostawały obojętne.

Jednak przed rokiem, grający trener Beskidu, Mirosław Kmieć, postanowił to zmienić, doprowadzając do pierwszej konfrontacji i postanowiono spotykać się w następnych latach. Zgodnie z polityką szkoleniowca, Beskid ma być wiodącym klubem w regionie, ale otwartym na współpracę ze wszystkimi.

W południe obie ekipy spotkały się na stadionie Beskidu. Zanim rozpoczęto zawody, odbyła się część oficjalna. Nowy prezes Beskidu, Fryderyk Walaszek, złożył wszystkim zawodnikom życzenia noworoczne. Przy okazji nagrodzono najlepszego zawodnika Halnego minionego roku, którym został bramkarz Rafał Kiszczak.

Potem już zaczął się mecz. Czwartoligowcy szybko, bo już w 3 minucie, otworzyli wynik spotkania, a przez część oficjalną przy trafieniu Dariusza Chowańca zegarki wskazywały godzinę 12.17.

Chwilę później do siatki rywali trafił Roland Walczak, więc goście chyba się przestraszyli, choć to była tylko zabawa, bo nie potrafili zakończyć kontr nawet w układzie pięciu na dwóch. W zasadzie tylko raz bramka gospodarzy była zagrożona, kiedy piłka zatrzymała się na poprzeczce.

Andrychowianie grali swobodnie, ale skoro rywale nie starali się im przeszkadzać, śrubowali wynik spotkania. Jako trzeci na listę strzelców wpisał się Dominik Wawro, kończąc akcję Chowańca. Potem do pustej bramki nogę przyłożył Przemysław Knapik, kończąc solową akcję Mariusza Sobali. Na tym zakończono strzelecki pokaz pierwszej połowy.

Po zmianie stron na indywidualną akcję zdecydował się Chowaniec, kończąc ją golem. Potem Wawro ruszył na samotne spotkanie z bramkarzem, a dzieliło go od niego 40 metrów. To nic, bo miał czas na obmyślenie wariantu, by go oszukać i co najważniejsze - zrobił to skutecznie.

Swoją obecność na boisku zaznaczył Mirosław Kmieć, pokonując bramkarza płaskim strzałem, a wynik spotkania w zamieszaniu ustalił Chowaniec. - Nie było na ten mecz żadnych założeń taktycznych ani przymiarek kadrowych. Chłopcy mieli po prostu dobrze się bawić. Po meczu obie ekipy zaliczyły po lampce szampana - podkreśla trener Beskidu.

(ZAB)
AKS Beskid Andrychów - Halny Andrychów 9-0 (5-0)

1-0 Chowaniec 3, 2-0 Walczak 5, 3-0 Wawro 33, 4-0 Knapik 38, 5-0 Wawro 41, 6-0 Chowaniec 58, 7-0 Wawro 71, 8-0 Kmieć 80, 9-0 Chowaniec 83.

Beskid: Ziembla - Kukuła, Walczak, Mastek (46 Kmieć), Panek (56 Dybał) - Wawro, Sobala, Derbin, Knapik (46 Kaczmarczyk) - Penkala, Chowaniec.

Autor: Dziennik Polski