Dwa oblicza
Treść
Skawa Wadowice w wojewódzkiej lidze juniorów
Wojewódzka liga juniorów narzuciła ostre tempo. W ciągu dwóch tygodni młodzi piłkarze muszą rozegrać cztery kolejki. W poprzedni weekend Skawa Wadowice nie wykorzystała atutu własnego boiska, ulegając Okocimskiemu Brzesko 1-3 (0-2).
- Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że mecz miał dwa oblicza - uważa trener wadowiczaan Marina Pamuła. - W pierwszej odsłonie to rywale mieli zdecydowaną przewagę w polu, chociaż kto wie, jak potoczyłyby się losy tego spotkania, gdyby na jego początku Czopek wykorzystał swoją szansę - analizuje szkoleniowiec.
Ostatecznie to wadowiczanie dali się szybko trafić, przegrywając po 20 minutach 0-2. - Bramki padły po szkolnych błędach. Można zatem powiedzieć, że sami je sobie strzeliliśmy. Zwłaszcza przy trzecim trafieniu Czopek z Putkiem dali się "wodzić za nos" przeciwnikowi na prawej stronie - zwraca uwagę szkoleniowiec. - Ciągle jednak powtarzam, że mamy w składzie trochę zmian w porównaniu do ubiegłorocznego, więc chłopcy potrzebują czasu na dotarcie - dodaje trener.
Jednak największym problemem była słaba siła ognia Skawy. - Przez weekend nie mogłem się posiłkować Mateuszem Żywczakiem - podkreśla trener. - W jego przypadku priorytetem jest pierwszy zespół. Chociaż ustawiany jest w środku pola, to właśnie on zdobył dla nas obie jesienne bramki. Tym razem był do dyspozycji "jedynki", która miała derbowy pojedynek z Kleczą. Poza tym zabrakło mi nominalnego napastnika Sebastiana Pająka. Mimo przewagi w drugiej części spotkania jedynego gola zdobyliśmy z karnego - wylicza szkoleniowiec.
Jedyny komplet punktów wadowiczanie zdobyli trzy dni wcześniej przed pojedynkiem z Okocimskim, czyli podczas wyprawy na Wawel Kraków, zwyciężając tam 1-0. - Ten zespół nam po prostu leży - twierdzi Marian Pamuła. - Wiosną też tam wygraliśmy w takich samych rozmiarach. W sumie nasz dorobek po trzech seriach nie był zły; trzy punkty w trzech meczach. Walczymy na tyle, a ile potrafimy - dodaje szkoleniowiec.
Wczoraj Skawa grała wyjazdowe spotkanie z Wisłą Kraków (wynik tego spotkania Czytelnicy znajdą w "Dzienniku Sportowym"). Właśnie wygrana z Wisłą, w ostatniej kolejce wiosny, zapewniła jej utrzymanie w "emce". - Zdaję sobie sprawę z tego, że Wisła przyjechała wówczas do nas odmłodzonym składem. Jednak nikomu nie oddamy punktów za darmo. A może Wisła też będzie nam leżeć? - pocieszał się przed wczorajszym spotkaniem wadowicki szkoleniowiec.
W sobotę (godz. 11) Skawa podejmie Krakusa Nowa Huta.
(zab)
Autor: Dziennik Polski