Dworzec gotowy

Treść
Na nowym andrychowskim dworcu nie wybudowano na razie poczekalni. Fot. Mirosław Gawęda
Za kilka dni zakończą się prace przy budowie nowego dworca autobusowego w Andrychowie. Na razie jednak pasażerowie nie będą mieli się gdzie schronić przez deszczem i śniegiem, bo na zajezdni nie wybudowano żadnego zadaszenia ani poczekalni.
Dworzec budowany był dokładnie przez rok. Prace wykonał Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej. Nieznacznie się opóźniły po tym, jak okazało się, że wybudowany zeszłej jesieni mur oporowy odgraniczający dworzec od pobliskiej skarpy pękł w kilku miejscach. Kilka miesięcy trwało poszukiwanie winnego tej usterki. Ostatecznie okazał się nim projektant nowej zajezdni.
Jak poinformował ZGKiM, na 11 października zaplanowano odbiór techniczny inwestycji. Wszystko jednak wskazuje na to, że przez pewien czas nowa zajezdnia będzie stała pusta. Nie wiadomo, kiedy dojdzie do przeprowadzki ze starego dworca na placu Mickiewicza. - Prawdopodobnie nie będzie się tego dało zrobić z dnia na dzień, choćby z tego powodu, że w okolicach pasażu handlowego trzeba wybudować dodatkową zatokę autobusową w kierunku Kęt. Droga nie jest nasza, należy do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad i czekamy na ich decyzje w tej sprawie - mówi wiceburmistrz Andrychowa Tomasz Partyka.
Niewykluczone, że do czasu wybudowania zatoki w Andrychowie działać będą dwie zajezdnie autobusowe - stara i nowa. W nowym miejscu pasażerowie na pewno nie znajdą schronienia na wypadek deszczu czy śniegu. Żadnej wiaty czy poczekalni dla oczekujących na przyjazd autobusu bowiem nie wybudowano. - Prowadzimy rozmowy z oświęcimskim oddziałem "Ruchu", który buduje tego typu obiekty handlowe z poczekalnią dla pasażerów. Być może coś takiego uda się zrobić w Andrychowie - dodaje wiceburmistrz.
(GM)
Dziennik Polski
Autor: LZ