Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Dylemat burmistrza

Treść

W czerwcu przed poważnym dylematem może stanąć burmistrz Andrychowa Jan Pietras. Niewykluczone, że czeka go wybór: być dalej burmistrzem, czy może wybrać zapewne bardziej ciekawą i lepiej opłacaną karierę parlamentarzysty.

Skąd to zamieszanie? 13 czerwca po raz pierwszy w naszym kraju odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego. W ławach w Brukseli czekają 54 miejsca dla zawodowych posłów z Polski. Niedawno znany poseł Adam Bielan (Prawo i Sprawiedliwość) oświadczył, że zamierza ubiegać się o mandat w Brukseli. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że przed dwoma laty Bielan do Sejmu RP dostał się właśnie z naszego okręgu wyborczego. Wówczas smakiem musiał obejść się Jan Pietras (także PiS), który zajął drugą lokatę i miejsca w Sejmie dla niego niestety zabrakło.

Przy okazji europejskich wyborów pojawiła się szansa na podbój Warszawy przez Jana Pietrasa. Tak popularny małopolski polityk, jakim jest Adam Bielan, ma bowiem duże szanse, by dostać się do Brukseli. Gdy tak się stanie jego miejsce w polskim parlamencie przypadnie dla przegranych sprzed 3 lat - w pierwszej kolejność właśnie dla andrychowskiego burmistrza.

Włodarz Andrychowa stanie wtedy przez poważnym dylematem. Może ten dar przyjąć, bądź nie. Jeśli przyjmie, przestanie być burmistrzem i w Andrychowie odbędą się nowe wybory. Jeśli nie - atrakcyjna praca przejdzie do trzeciego na liście - Józefa Fortuny z Suchej Beskidzkiej.

Andrychowski burmistrz musi się mocno zastanowić, czy gra jest warta świeczki. Czy opłaca mu się robić karierę w Warszawie, bo przecież koniec kadencji zbliża się wielkimi krokami? Jak zareagują na jego ewentualną przeprowadzkę do stolicy wyborcy z Andrychowa, miasta, które ma tak wiele problemów do rozwiązania? Czy poprą go w następnych wyborach? Czy w ogóle Warszawa jest lepsza od Andrychowa? Te i inne pytania dopiero przed Janem Pietrasem.

Obecnie, jak nas poinformował, jest na tyle pochłonięty sprawami miasta, że rozważanie tego rodzaju uważa "za przedwczesne, jak także bezprzedmiotowe"

MirosŁaw Gawęda


Autor: Dziennik Polski