Przejdź do treści
Przejdź do stopki

E-sołectwo

Treść

Sprawdziły się proroctwa socjologów - żyjemy w globalnej wiosce. W Roczynach koło Andrychowa sołtys coraz częściej kontaktuje się z mieszkańcami za pomocą Internetu.

Oczywiście, zebrania wiejskie również się odbywają, jednak sołtys Władysław Żydek w Internecie zamieszcza nie tylko ogłoszenia o spotkaniach wiejskiej społeczności, ale także przekazuje mieszkańcom swoje uwagi. Na stronie internetowej jest nie tylko forum, ale również odnośniki: "7 złotych pytań" oraz... "Refleksje sołtysa".

"Mieszkańcy Roczyn dobrze odebrali internetowy apel odnośnie zebrania i licznie przybyli, w liczbie przekraczającej 160 osób!!!" - pochwalił się sołtys.

Co ciekawe - z wypowiedzi mieszkańców odwiedzających internetowe sołectwo wynika, że są zadowoleni z takiej formy kontaktu: "Osobiście uważam, iż sołtys Roczyn jest naprawdę fajowym odjazdowym gościem, i chłop się zna na internecie, i se mejla umie wysłać i odebrać i odpisać i mieszkańcom pomaga i daje radę przy 3 000 rpm i targo do urzędu jak cza co załatwić i nawet Lwowi do rade" (pisownia oryginalna). Chociaż - jak przyznaje sam sołtys - spotyka się również z pytaniami: "niejednokrotnie uszczypliwymi, dotyczącymi kwestii kanalizacji, działalności kulturalnej, dachu na szkole czy lokalnych dróg. Zdarzały się również zaskakujące pytania, które dotyczyły możliwości odłączenia Roczyn od gminy Andrychów".

To chyba jedyny przypadek, kiedy sołtys z własnej woli informuje obywateli nie tylko o tym, z kim jest żonaty i ile ma dzieci, jaki ma majątek, czym jeździ, ale także podaje znak zodiaku - Koziorożec. Ponadto przyznaje, że ma psa i kota (ich zdjęcia również zamieszczono na stronie), a także pokazuje swój dom, a nawet ujawnia tzw. rejestr korzyści majątkowych, publikując zdjęcie modelu statku, jaki otrzymał jako "dar uznania mieszkańców sołectwa za sprawowaną funkcję społeczną".

Internauci odwiedzający stronę sołectwa dowiedzą się również, że Władysław Żydek jest: niezrzeszony, praktykujący katolik, uznający zasadę, że "światopogląd to jedna z najbardziej osobistych ludzkich spraw". Poznają także jego życiowe motto: "Uczciwość, prawda, praca, pomoc biedniejszym".

W Internecie sołtys podsumował także ubiegły rok: "Udało się w sołectwie wykonać część prac drogowych, niestety, nie są to osiągnięcia na miarę potrzeb społeczności roczyńskiej. Zaległości w zakresie drogownictwa są nie do pokonania w najbliższym czasie, ale wszystko przed nami, z roku na rok sytuacja powinna ulec znacznej poprawie" - skrytykował swoje dokonania włodarz wsi.

Według sołtysa, są jednak obiektywne przyczyny, które nie pozwoliły zrealizować wszystkich zamierzeń.

"Katastrofa powodziowa przysporzyła wiele problemów i pochłonęła znaczne środki, a przysłowie mówi, że "z pustego nawet Salomon nie naleje". Z ubolewaniem stwierdzam, iż zauważyłem nieproporcjonalny, co do liczby mieszkańców, podział środków na inwestycje, inne wioski są bardziej doceniane pod względem prowadzonych prac inwestycyjnych i wcale nie chodzi mi o naprawy popowodziowe. Roczyny są na jakimś dziwnym indeksie, jeżeli przyczyną jest moja skromna osoba, to jestem gotów na następnym zebraniu złożyć rezygnację i żyć w spokoju. Decyzja ostateczna należy do roczynian".

Jednak - mimo planów podania się do dymisji i prośby o publiczne osądzenie - sołtys nie zostawi mieszkańców na przysłowiowym lodzie, bowiem w Internecie ujawnił plany na ten rok.

Jak poinformowano - jednym z najważniejszych zadań będzie usunięcie skutków powodzi w Roczynach oraz realizacja uchwał, podjętych na zebraniu wiejskim. Ponadto w sołectwie powstaną: kanalizacja ścieków komunalnych, chodnik w kierunku granicy z Czańcem oraz cmentarzem, położone zostaną nakładki asfaltowe, uporządkowany stan prawny dróg wiejskich, naprawi się dach na budynku szkoły, uruchomi stołówkę szkolną, powstanie parking przy LKS Burza oraz poprawi się drogi żwirowe, a przy CKiW zorganizowana zostanie świetlica środowiskowa.

Czy mieszkańcy Roczyn pozwolą te zamierzenia zrealizować - zobaczymy. Szkoda by było pozbyć się tak medialnego sołtysa, który co prawda rządzi we wsi, ale - jak sam napisał - przyznaje, że "sołtys nie jest żadną władzą, ale tylko pomocniczym organem wykonawczym i osobą mającą statutowy obowiązek dbania o to, by potrzeby mieszkańców zostały w miarę możliwości zaspokojone".

(RASZ)

Autor: Dziennik Polski