Farsa
Treść
MKS Andrychów w walce o 3. miejsce w II lidze siatkarzy
W przypadku siatkarzy MKS Andrychów wypadałoby się zastanowić, czy tańszym rozwiązaniem nie byłoby oddanie meczów o 3. miejsce walkowerem. Po co oczy andrychowskich kibiców mają się męczyć oglądaniem siatkarskiej farsy w rewanżowym spotkaniu (dzisiaj godz. 19), skoro męska drużyna oddała bez walki pierwszy mecz w Jaworznie, ulegając w trzech setach. O miejscu "na pudle" decyduje bilans dwumeczu. Nie ma co mydlić kibicom oczu wykonaniem planu, jakim było utrzymanie w II lidze. Po prostu mężczyznom - w przeciwieństwie do kobiet - brakuje sportowego charkteru.
Andrychowianie rozpoczęli mecz w najmocniejszym składzie, ale szybko okazało się, że wobec poczynań miejscowych są bezradni. W drugiej partii na parkiecie pojawili się juniorzy: Włodarczyk, Guzdek i Bogacz i - ku dziwieniu szkoleniowca - radzili sobie znacznie lepiej od pewniaków w składzie. Nie na tyle jednak, by wygrać mecz. - Z postawy młodzieży jestem bardzo zadowolony. Udowodniła, że warto w nią inwestować. Chyba tylko dlatego nie można tego meczu do końca uznać za stracony - przyznał po meczu trener MKS Henryk Włodarczyk.
W zaplanowanym na dzisiaj rewanżu w Andrychowie gospodarzom będzie bardzo trudno odrobić stratę. - Spodziewam się większych emocji. Wiadomo, publiczność ma swoje wymagania. Nie możemy przegrać seta, a na dodatek wszystkie trzy trzeba wygrać wysoko. Nie takie cuda się jednak w tej hali zdarzały - uważa trener MKS.
(GM)
Autor: Dziennik Polski