Przejdź do treści
Przejdź do stopki

"Fiskus" zabiera i... oddaje

Treść

Wadowicka "skarbówka" oddała podatnikom ponad 23 mln zł

Ponad 23 mln zł otrzymali w ostatnich miesiącach podatnicy z powiatu wadowickiego "w prezencie" od Urzędu Skarbowego. Rekordzista nie może narzekać. "Fiskus" przelał na jego konto 63 tys. zł nadpłaty podatkowej.


Z roku na rok - jak informują w Urzędzie Skarbowym - zwrotów podatkowych jest coraz więcej. Ale wkrótce to się skończy. Jeszcze tylko w tym roku obowiązuje większość ulg podatkowych. Później wydatków, poniesionych m.in. na remonty domów i mieszkań, nie będzie już można odliczać od podatku, przynajmniej nie w takiej formie, jak obecnie. Na pocieszenie dodajmy, że w Sejmie trwają prace nad przepisami w sprawie zwrotu części podatku VAT (różnicy pomiędzy 22 a 7 proc.) na zakup materiałów budowlanych. Miałoby to zastąpić dotychczasowe ulgi.

- Około 90 proc. podatników, zarówno osób fizycznych, jak również prowadzących działalność gospodarczą, uzyskało nadpłaty - informuje Jarosław Gorczyca, naczelnik wadowickiego Urzędu Skarbowego.

Na razie ulga budowlana jest najważniejszą, z której chętnie korzystają podatnicy. Ogółem za zeszły rok 41 tys. mieszkańców powiatu wadowickiego otrzymało nadpłaty podatkowe.

Rozpiętość zwrotów robi wrażenie. Najmniejsze wyniosły zaledwie kilka złotych. Zgodnie z przepisami, Urząd przekazem pocztowym lub na konto wypłaca tylko nadpłaty, które przekraczają 8,80 zł. Po kwoty niższe należy osobiście zgłosić się do "skarbówki". Za zeszły rok kilka osób otrzymało po... 3 zł. Niektórzy natomiast mają powody do zadowolenia. Rekord ustanowiły dwie osoby, prowadzące działalność gospodarczą. Z tytułu ulg i odliczeń w ostatnich tygodniach "fiskus" jednemu z podatników zwrócił 51 tys. zł, zaś drugi otrzymał aż 63 tys. zł nadpłaty! To i tak niewiele. Rok temu jednej z osób wadowicka "skarbówka" zwróciła ponad ćwierć miliona złotych!

Z podsumowania wadowickiego Urzędu wynika, że w powiecie wadowickim wcale nie brakuje zamożnych ludzi. 63 osoby otrzymały nadpłaty w wysokości ponad 10 tys. zł. Gdyby wprowadzony został w życie słynny 50-procentowy podatek, zapłaciłoby go kilkunastu mieszkańców. Ich roczne dochody przekraczają 600 tys. zł.

(GM)

Autor: Dziennik Polski