Gąsienica w czekoladzie
Treść
Znamy już tegoroczny raport o stanie sanitarnym powiatu wadowickiego za ubiegły rok. Wyniki ubiegłorocznych badań Sanepidu wykazują, że w zakresie żywienia, jakości wód oraz zagrożenia, jakim jest praca w warunkach kontaktu z czynnikami rakotwórczymi, jest jeszcze wiele do zrobienia.
Przekazany przez powiatowego inspektora sanitarnego Krystynę Kozik raport o stanie sanitarnym powiatu za 2003 rok zawiera wiele ciekawych szczegółów, dotyczących higieny i zagrożeń chorobowych.
I tak, wadowicki Sanepid w ubiegłym roku zajmował się szeregiem skarg mieszkańców powiatu wadowickiego na jakość kupowanych w sklepach produktów spożywczych. Ujawniono dwa przypadki uzasadnionych skarg. Jedną z nich było zażalenie dotyczące złej jakości barszczu zakupionego w sklepie "Zakopi" w Wadowicach. Przeprowadzone badania Sanepidu na sprzedawanym w sklepie barszczu wykazały, że jest on przeterminowany. Miał nieprzyjemny, gnilny zapach i - zdaniem Sanepidu - był zepsuty. Osoba, która sprzedawała barszcz, została ukarana mandatem.
Z kolei druga uzasadniona skarga dotyczyła czekoladek. Pracownicy Sanepidu ze zdziwieniem stwierdzili, że w sprzedawanej w sklepie bombonierce "Pasjonata" firmy Cadbury-Wedel Sp. z o. o. znajduje się czekoladka, w której zagnieździła się... mała gąsienica. Wyniki badań przesłano do producenta.
W ubiegłym roku na terenie powiatu wadowickiego doszło do jednego grupowego zatrucia pokarmowego. Działo się to podczas przyjęcia weselnego w Domu Strażaka w Przybradzu. Sanepid - po kontroli bakteriologicznej - wykazał, że podczas wesela gościom wydawano posiłki, w których gnieździła się pałeczka z grupy salmonelli. Po wypadkach w Przybradzu na salmonellozę zachorowało wówczas 16 osób.
W minionym roku wadowicki Sanepid interesował się również dietą żywieniową w zakładach żywienia zbiorowego zamkniętego takich, jak: szpitale, domy pomocy społecznej, internaty szkolne. Na podstawie raportów magazynowych z dziesięciu dni stwierdzono, że w wielu placówkach zaniżono wartość kaloryczną posiłków w stosunku do zapotrzebowania na grupę osób korzystających z posiłków. Wytknięto szefom tych placówek zbyt niską zawartość białka i węglowodanów oraz witamin w posiłkach. Bardzo często - zdaniem Sanepidu - pensjonariusze i osoby korzystające z posiłków nie otrzymują lub otrzymują za mało mleka i przetworów, owoców i warzyw z witaminą C i karotenem. O dziwo, brakuje w dietach również ziemniaków. Z kolei nagminnym procederem w tych placówkach było przekroczenie normy i ilości tłuszczów.
W przedstawionym przez Sanepid raporcie czytamy, że na terenie powiatu wadowickiego jest tylko jedno - na sześć - ujęcie wody, skąd pobierana jest woda najczystszej do spożycia klasy pod względem fizyko-chemicznym i bakteriologicznym. To ujęcie znajduje się na potoku Ryte w Rzykach. Pozostałe nie spełniają kryteriów najwyższej jakości. Przy okazji kontroli Sanepidu okazało się, że najlepiej zabezpieczonym ujęciem jest to na Skawie w Wadowicach. Teren ujęcia wody jest tutaj monitorowany przez trzy kamery, prowadzony jest też rejestr osób wchodzących i wychodzących z Zakładu Uzdatniania Wody. Zbiorniki wyrównawcze oraz magazyny substancji niebezpiecznych wyposażone są w instalację antywłamaniową.
Oddział Higieny Pracy wadowickiego Sanepidu w ubiegłym roku przeprowadził również kontrolę w zakładach pracy, gdzie zatrudnieni mają kontakt z czynnikami rakotwórczymi. Na terenie powiatu ok. 500 osób pracuje w takich warunkach. Stwierdzono jedną chorobę nowotworową, spowodowaną długotrwałym kontaktem z asfaltem, zawierającym smołę węglową. Pracownik był przez wiele lat zatrudniony przy robotach drogowych.
(MPA)
Autor: LukasZieba