Gdy interes padnie
Treść
Powiatowa Rada Zatrudnienia z Wadowic nie pomoże
Urząd pracy chętnie udziela bezrobotnym pożyczek na rozpoczęcie własnej działalności. Problem pojawia się w momencie, kiedy przedsięwzięcie się nie powiedzie i firma splajtuje. Co wtedy? Taka przykra sprawa dotknęła właśnie jedną z mieszkanek powiatu wadowickiego. Okazuje się, że wcale nie może ona liczyć na zrozumienie swojej sytuacji przez urzędników, którzy - mimo możliwości - nie mają zamiaru umorzyć jej pożyczki.
Do urzędu wpłynął niedawno wniosek kobiety, która w 2003 roku, będąc osobą bezrobotną, dostała 20 tys. zł pożyczki z PUP na uruchomienie małej firmy. Warunkiem udzielenia pieniędzy było samozatrudnienie i systematyczne spłacanie pożyczki. Urząd chętnie pieniądze pożyczył, ale teraz - kiedy pojawiły się problemy z jej spłatą - już tak wesoło nie jest.
Okazało się bowiem, że założony przez kobietę interes w branży gastronomicznej się nie powiódł. W połowie ub. roku firma zaprzestała działalności, a jej właścicielka znalazła się w trudnej sytuacji finansowej. W takim przypadku PUP - zgodnie z zawartą na początku umową - wystąpił o natychmiastową spłatę pożyczki. Kobieta do dziś jednak nie spłaciła długu, bo nie ma z czego. Nie zrobili tego również poręczyciele.
Niedawno mieszkanka zwróciła się do urzędu pracy z wnioskiem o umorzenie niespłaconej pożyczki. Urzędnicy wcale jednak nie wykazali się zrozumieniem dla jej trudnej sytuacji finansowej. Sprawa rozpatrywana była na forum Powiatowej Rady Zatrudnienia, gdzie wywołała spore emocje. Ostatecznie rada wydała negatywną opinię w tej sprawie. Mieszkanka nadal więc będzie dręczona przez urzędników za niespłaconą pożyczkę.
Dlaczego prośbę mieszkanki odrzucono? Podczas posiedzenia jeden z członków rady - Jarosław Gorczyca - dowodził, że decyzja o umorzeniu długu jest przedwczesna i nie ma racjonalnych powodów, dla których powinna być umorzona. Jak przekonywał - poprzez umarzanie pożyczek uszczuplony zostaje budżet państwa. Jego zdaniem, oddanie sprawy do komornika spowoduje ściągalność należności z dochodów poręczycieli.
Jego wypowiedź poparł inny członek Rady Zatrudnienia - radny Zbigniew Mieszczak. Dyskusja na ten temat była długa i ostatecznie zakończyła się niekorzystnie dla mieszkanki.
W jawnym głosowaniu z udziałem 16 członków za wydaniem negatywnej opinii dotyczącej umorzenia pożyczki było 13 członków. Tylko trzy osoby zagłosowały korzystnie dla bezrobotnej.
- Już wielokrotnie rozpatrywaliśmy wnioski o umorzenie pożyczek i opinie były pozytywne. W tym przypadku nie było podstaw, żeby taką podjąć. Są żyranci, którzy z pełną odpowiedzialnością podpisywali się pod umową i jeżeli zainteresowana nie jest w stanie spłacić, oni powinni to zrobić. Taka jest procedura. Pieniądze publiczne trzeba szanować - mówi Zdzisław Szczur, szef wadowickiej delegatury NSZZ "Solidarność", również członek Powiatowej Rady Zatrudnienia.
(GM)
Autor: Dziennik Polski