Gmina dała, ale mało
Treść
Potrzebna pomoc: przedszkolaki z Andrychowa nie mają się czym bawić!
W wyjątkowo trudnej sytuacji znajduje się gminne Przedszkole przy ulicy Lenartowicza w Andrychowie. Dzieci z dodatkowego oddziału, który uruchomiony został od września, nie mają się czym bawić, bo zabrakło pieniędzy na zabawki. Dlatego dyrekcja poprosiła rodziców, by przynosili zabawki do przedszkola, ale muszą zadeklarować, że nie będą rościć już do nich praw. Zdaniem rodziców, którzy poinformowali nas o tej sprawie, sytuacja jest co najmniej dziwna.
Pierwotnie w Przedszkolu przy ulicy Lenartowicza planowano w tym roku szkolnym uruchomić cztery oddziały. Ponieważ przyjęto więcej dzieci, uruchomiony został dodatkowy oddział. I właśnie dzieci z dodatkowej grupy są najbardziej poszkodowane. Choć rodzice wnoszą opłaty za pobyt w Przedszkolu, ich pociechy podczas zajęć nie mają się czym bawić. Dlatego dyrekcja placówki na ostatnim zebraniu zwróciła się z rozpaczliwym apelem o pomoc w doposażeniu placówki w zabawki. Po przyniesieniu zabawki do placówki, rodzic musi jednak zadeklarować, że nie będzie w przyszłości upominał się o jej zwrot.
- Niestety, znajdujemy się w trudnej sytuacji, stąd nasz apel - potwierdza Krystyna Wnętrzak, dyrektor placówki. - W związku z uruchomieniem dodatkowego oddziału, nasz budżet nie jest w stanie ponieść dodatkowych wydatków na zakup zabawek. Dlatego zwróciłam się z prośbą o sponsorowanie w ramach swoich możliwości. Na zebraniu rodzice przychylili się do tej prośby.
Na razie jednak - jak przyznaje dyrektor - odzew na apel ze strony rodziców nie jest zbyt duży.
Jeden z rodziców, z którym rozmawialiśmy w tej sprawie, skomentował tę sprawę krótko: - To w budżecie gminy brakuje pieniędzy na zakup zabawek dla dzieci, a czytam w gazecie, że Urząd Miejski kupił dla władz nowy samochód!
Jak informuje Krystyna Wnętrzak, magistrat nie pozostał obojętny na problemy placówki i pomógł finansowo w organizacji nowego oddziału. Dzięki temu zrobiono salę rehabilitacyjną, schody, wymalowano sanitariaty. Pieniędzy zabrakło jednak na to, co najważniejsze dla dzieci. Dlatego wyciągnięto rękę o pomoc w kierunku rodziców. - Otrzymaliśmy dużą pomoc ze strony samorządu, ale potrzebne, niestety, są w dalszym ciągu zabawki - mówi dyrektor przedszkola przy ulicy Lenartowicza.
(GM)
Autor: Dziennik Polski