Inauguracja z optymizmem
Treść
Drużyna kęckiego Hejnału nie ma postawionego określonego celu przed inauguracją nowego sezonu w V lidze wadowickiej. Trener Grzegorz Mleczko zakłada walkę o miejsce w górnej części tabeli, uznając, że mowa o utrzymaniu równałaby się ze spadkiem.
Obecnie kadra Hejnału liczy aż 26 zawodników. - Trzon drużyny jest, wizja składu na mecz z Babią Górą również - mówi szkoleniowiec Kęt. - Marzy mi się jeszcze napastnik. Żmuda gra na tej pozycji, bo musi, chociaż widziałbym go gdzie indziej. Robert Młocek po powrocie do piłki musi zrzucić kilka kilogramów, Bąba ma problemy z pogodzeniem treningów i pracy, Chiliński natomiast jest nieprzewidywalny.
Oprócz Roberta Młocka, który powrócił do Hejnału z Wilamowic, od nowego sezonu w biało-fioletowych barwach zagrają także: po półtorarocznej przerwie Marek Jurecki, Tomasz Wadoń (wcześniej występował w Polance), Łukasz Nalborczyk, który przejdzie już na stałe z Bulowic. Z Międzybrodzia powrócił Przemysław Szklarczyk. Po dłuższej przerwie zagra również Krzysztof Klebańsaki.
- W sumie kadra liczy 26 zawodników, ale na papierze. Zobaczymy, jak będzie. Teraz wszyscy chcą grać, wielu powróciło na boisko po dłuższej przerwie. W treningach uczestniczy jak na razie po 16-18 zawodników - mówi Grzegorz Mleczko, podkreślając, że jest optymistą. - Na pewno będzie lepiej.
Co ważne, Hejnałem na powrót zaczynają interesować się kibice, którzy coraz liczniej zaglądają na treningi. - Ludzie widzą, że coś się dzieje, a nikt chyba nie ma wątpliwości, że piłka jest potrzebna - dodaje trener Hejnału. - Myślę, że dobrą grą uda nam się ściągnąć ludzi na stadion. (PIM)
Dziennik Polski
Autor: LZ
Tagi: sport piłka nożna