Inwestor wycofał się, wątpliwości zostały
Treść
SPYTKOWICE. Nie było nieprawidłowości w działaniu władz - stwierdziła komisja rewizyjna ze Spytkowic, która badała czy władze gminy dopuściły się uchybień podczas wydawania decyzji na budowę wytwórni mas bitumicznych w Bachowicach.
Sprawa była głośna w połowie roku, kiedy okazało się, że firma "Drogbud" planuje budowę wytwórni mas bitumicznych na działce po byłej cegielni w Bachowicach. Doszło wówczas do głośnego protestu mieszkańców. Ostatecznie inwestor wycofał się ze swoich planów, ale wątpliwości w tej sprawie pozostały.
Mieszkańcy ciągle podtrzymują swoje zarzuty względem władz gminy. Jeden z nich dotyczy tego, że mieszkańcy zbyt późno dowiedzieli się o planach inwestora, bo władze gminy w niedostateczny sposób miały informować ich o toczącym się postępowaniu administracyjnym.
Radni postanowili zbadać sprawę. Komisja rewizyjna stwierdziła jednak, że "sposoby powiadomienia mieszkańców można uznać za wystarczające".
Urzędowe obwieszczenia dotyczące toczącego się postępowania administracyjnego już w maju wisiały na tablicy w Urzędzie Gminy, dostępne były także w Internecie. "Informacja była podana również na zebraniu wiejskim w Bachowicach w dniu 22 kwietnia" - czytamy w protokole pokontrolnym komisji rewizyjnej. Wówczas jednak nikt z mieszkańców nie "podchwycił" tematu, a cały protest wybuchł dopiero 2 miesiące później.
Radni uznali, że Urząd Gminy powinien czym prędzej zakupić dwie dodatkowe tablice zamknięte dla ogłoszeń urzędowych i umieścić je w największych sołectwach Ryczowie i Bachowicach. Dzięki temu informacja o różnych urzędowych decyzjach będzie jeszcze lepiej dostępna dla mieszkańców.
Drugi zarzut dotyczył tego, czy wójt Łucja Molenda mogła zablokować inwestycje, jak domagali się mieszkańcy. I w tym przypadku radni nie dopatrzyli się uchybień. "Cała procedura administracyjna przebiegała zgodnie z obowiązującym prawem" - uznała komisja rewizyjna. Radni przyznali jednak, że planowana fabryka asfaltu mogła negatywnie oddziaływać na sąsiednie posesje, o czym nie było mowy w raporcie oddziaływania na środowisko.
"Z punktu widzenia prawnego na poziomie UG można było wnieść zastrzeżenia do raportu oddziaływania na środowisko, ale w tym miejscu należało postawić następne pytania: na jakiej podstawie?" - pytają radni.
Raport został pozytywnie zaopiniowany przez wydział ochrony środowiska starostwa powiatowego i sanepid, a więc instytucje kompetentne. Łucja Molenda mogła więc przyjąć, że wszystko jest porządku. Komisja uwzględniła jej wyjaśnienia, że małe Urzędy Gminy, jak w Spytkowicach, nie mają swoich kadrach osób specjalizujących się "w bardzo wąskiej dziedzinie". Urząd nie był więc w stanie "wychwycić" ewentualnych nieprawidłowości w raporcie i swoją decyzję oparł się pozytywnych opiniach ze starostwa i sanepidu.
- Raport został bardzo ogólnikowo, niezbyt rzetelnie przygotowany - ocenił na ostatniej sesji jeden z mieszkańców, Adam Latko.
(GM)
Autor: Dziennik Polski