Jest, ale go nie ma

Treść

Bubel inwestycyjny w Andrychowie

O tej inwestycji niektórzy w Andrychowie chcieliby już zapomnieć. Prawie rok temu miał być czynny nowy dworzec autobusowy. Budowa zakończyła się z poślizgiem w listopadzie ub. roku, ale - mimo to - dworzec nadal świeci pustkami. Kiedy nowa zajezdnia zacznie wreszcie działać? Władze zapowiadają, że już wkrótce. Czy im wierzyć, skoro wcześniej podobne obietnice już się zdarzały?

Pod koniec ub. roku budowa dworca już się zakończyła, ale nieoczekiwanie - przy odbiorze technicznym - wytknięto władzom niedoróbki. Zajezdnia została niedopuszczona do użytku, ponieważ wyjazd z niej jest zbyt stromy, by bez problemu mogły go pokonać duże autokary. Do tej pory zajezdnia nie działa. - To nie nasza wina. Odpowiedzialny za budowę wyjazdu jest inwestor stacji paliw, która powstała wcześniej. Droga już wtedy powstała, a zajezdnia miała tylko korzystać z tego wyjazdu - precyzuje Tomasz Partyka, wiceburmistrz Andrychowa.

Od tej pory samorządowcy negocjują z inwestorem stacji benzynowej w sprawie przebudowy wyjazdu. Końca tych rozmów nie widać, choć - jak twierdzi wiceburmistrz - zbliża się on wielkimi krokami. - Dotychczas "przerobiliśmy" już trzy projekty przebudowy wyjazdu i uzgodniona została ostateczna wersja. Na połowę czerwca mamy wyznaczony termin rozmów na temat kosztów inwestycji - poinformował wiceburmistrz.

Jak długo będą trwać rozmowy o kosztach? Tego nie wie nikt. Można jedynie przypuszczać, że inwestor stacji będzie chciał rozwiązać problem jak najniższym kosztem. Samorządowcy deklarują swój wkład finansowy w inwestycję. Nie wiadomo, w jakiej wysokości, ale przypuszczalnie również gmina będzie chciała ograniczyć swój wkład do minimum, bo ona nie poczuwa się do winy. Jeśli tak będzie, taka postawa obu stron nie wróży szybkiego końca negocjacji. - Z naszej strony jest wola jak najszybszego przeprowadzenia tej inwestycji - zapewnia wiceburmistrz, który realny termin przebudowy feralnego wyjazdu wyznacza na koniec czerwca.

W ramach przebudowy wyjazdu trzeba obniżyć poziom drogi oraz m. in. wybudować specjalny mur oporowy.

(GM)

Autor: Dziennik Polski