Już po raz trzynasty
Treść
Jutro w Wadowicach: Skawa kontra Iskra Klecza Dolna
Nowy Rok bywa okazją do rozgrywania lokalnych spotkań, które są niejako rozpoczęciem piłkarskiego sezonu. Jutro, w samo południe, w Wadowicach, miejscowa Skawa podejmie Iskrę Klecza Dolna. Zazwyczaj był to pojedynek przedstawicieli wadowickiej "okręgówki". Tym razem wyżej stoją notowania wadowiczan, reprezentujących V ligę.
Przed dwoma laty Skawa przełamała dominację Iskry w noworocznym spotkaniu, pokonując ją 3-1. We wcześniejszych dwóch latach kleczanie wygrywali po 4-1, obojętnie czy mecz toczył się w Kleczy, czy w Wadowicach. Rok temu Skawa wygrała 5-2, rozpoczynając tym samym świętowanie swojego 100-lecia. Będą to już trzynaste derby. Dla kogo okażą się szczęśliwe?
Mają swoje mecze noworoczne krakowianie, więc dlaczego w zachodnich rejonach województwa ma być inaczej. 13 lat temu z inicjatywą rozgrywania derbowych spotkań wyszedł obecny prezes Iskry Kazimierz Błachut. Był on wówczas nie tylko sternikiem Iskry, ale także Skawy. Chciał, by zespoły miały okazję do dobrej zabawy. Skoro stało się to już tradycją, wypada ją pielęgnować. Jest to także doskonała okazja do zacieśnienia kontaktów między klubami.
Chociaż w założeniach ma to być zabawa, życie pokazuje, że piłkarze traktują te spotkania bardzo prestiżowo. Kibiców także nie powinno zabraknąć, zwłaszcza, że pogoda zachęca do przyjścia na stadion.
W poprzednich edycjach siedmiokrotnie zwyciężali kleczanie natomiast pięciokrotnie mecze kończyły się sukcesami wadowiczan. Lokalni rywale na przemian są gospodarzami derbów. Cztery lata temu Skawa uległa na własnym boisku 1-4. Wadowiczanie objęli prowadzenie po samobójczym golu Szymona Śliwy, który tym razem będzie reprezentował Skawę. Jednak potem trafiali już tylko kleczanie: Mateusz Gański, Mariusz Błachut, Jakub Skawina i Krzysztof Wądrzyk.
Wynik powtórzył się trzy lata temu w Kleczy. Dwa lata temu Skawa na własnym boisku przełamała dominację rywali. W jej szeregach wystąpił także ówczesny trener Janusz Suwada, który w ataku był partnerem Tomasza Mikołajczyka, który na okres świąteczno noworoczny zjechał z Irlandii.
Rok temu Skawa wygrała w Kleczy 5-2, a pierwszą bramkę w Wadowickiem zdobył Przemysław Gałuszka.
Mecze noworoczne zawsze są okazją do świetnej zabawy. A może znajdzie się sponsor, który ufundowałby nagrodę dla strzelca pierwszej bramki w 2008 roku w powiecie wadowickim?
Na pewno dla kibiców będzie to okazja do pierwszego przeglądu kadr obu zespołów.
(zab)
Autor: Dziennik Polski