Kłopoty hurtownika
Treść
Przed Sądem Rejonowym w Wadowicach stanie jeden z właścicieli andrychowskiej hurtowni budowlanej. Prokuratura oskarża go o wyłudzenie ubezpieczenia.
Biznesmen wraz ze swoimi wspólnikami, współwłaścicielami andrychowskiej hurtowni materiałów budowlanych, starał się o kredyt w bielskim banku i ten udzielił mu go w wysokości 150 tys. zł. Kredyt zabezpieczono zastawem sądowym na ciągniku siodłowym. Nieszczęśliwie dla biznesmena duży pojazd uległ zniszczeniu podczas wypadku drogowego. Firma ubezpieczeniowa za zgodą banku wypłaciła hurtownikowi odszkodowanie. Pieniądze miały zostać przeznaczone na wyremontowanie pojazdu. Zgodnie z tym, co ustaliła prokuratura i policja, 12 tys. zł, bo tyle wynosiła kwota odszkodowania, andrychowianin wpłacił na konto własnej firmy.
Biznesmen popadł w kłopoty finansowe, a bank domagał się spłaty kredytu. Sprawa skończyła się wydaniem nakazu egzekucji długu przez sąd i nakazem zajęcia pojazdu. Wówczas okazało się, że zastawiony ciągnik nie został wyremontowany. Andrychowianin wymienił w nim tylko koła na... jeszcze bardziej zużyte. Biegli ocenili, że wartość wymienionych kół to ok. 9 tys. zł.
Biznesmen przyznał się do zarzutów, jakie stawia mu prokuratura. Dodał też, że pozostali udziałowcy hurtowni nic nie wiedzieli o jego poczynaniach. Andrychowianin zeznał, że pieniądze za ubezpieczenia, które miały sfinansować remont pojazdu, przeznaczył na wypłatę zaległych pensji swoim pracownikom.
(MPA)
Dziennik Polski
Autor: LZ