Kolejny radny traci mandat
Treść
Zbigniew Jurczak, radny powiatu wadowickiego, poprosił podczas ostatniej sesji Rady Powiatu o wszczęcie procedury pozbawiającej go mandatu. To już drugi przypadek, gdy z tego gremium, przed końcem jego kadencji, odejdzie radny.
Podczas wyborów samorządowych radny kandydował do powiatu z listy SLD, teraz jest niezrzeszony w żadnym z klubów partyjnych. Prośbę o wygaszenie swojego mandatu uzasadnił tym, że został skazany przez wadowicki Sąd Rejonowy na karę grzywny za zniesławienie w Urzędzie Miasta rzecznika tegoż Urzędu Stanisława K.
Sprawa, która ma tak fatalne następstwa dla radnego, wydarzyła się przed czterema laty. Wówczas, w wadowickim magistracie doszło do kłótni. W ferworze polemiki, radny Jurczak wdał się w kłótnię z urzędnikiem Stanisławem K.
Po doniesieniu do prokuratury urzędnika, który twierdził, że został znieważony podczas wykonywania obowiązków służbowych, przygotowano akt oskarżenia. Sąd w Wadowicach uznał, że doszło do popełnienia przestępstwa z winy umyślnej, polegającego na zniesławieniu urzędnika i orzekł wobec winnego radnego karę grzywny w wysokości ośmiuset złotych.
Przewodniczący Rady Powiatu Józef Łasak postanowił, że wystąpi do Sądu Rejonowego w Wadowicach o potwierdzenie wyroku, a po jego uzyskaniu przygotuje uchwałę o wygaśnięciu mandatu radnego.
Ordynacja wyborcza stanowi, że radni tracą mandat w chwili, gdy w ich sprawie zapadnie skazujący, prawomocny wyrok sądu za przestępstwo popełnione z winy umyślnej. Tak też ten przypadek postanowił zakwalifikować wadowicki Sąd.
W Wadowicach już po raz drugi w Radzie Powiatu trzeba szukać następcy na miejsce po radnym, który odchodzi z jej składu przed końcem kadencji. Wcześniej Rada musiała odwołać z funkcji radnego Edwarda Wyrobę.
Na razie nie wiadomo, kto zyska mandat pozostawiony przez radnego Jurczaka. Z tym problemem zmierzy się komisarz wyborczy. Zgodnie z przepisami, powinna to być osoba z listy SLD, z okręgu, w którym został wybrany do samorządu ustępujący radny.
To chyba pierwszy przypadek w dziejach III RP, kiedy radny - otrzymawszy wyrok - nie ucieka się do mataczenia, tylko sam prosi o pozbawienie go mandatu.
(RASZ)
Autor: Dziennik Polski