Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Konkurs z podtekstami

Treść

Kto zostanie dyrektorem wadowickiego "ogólniaka"?

Spore emocje wywołał wybór nowego dyrektora Liceum Ogólnokształcącego w Wadowicach. Konkurs na to stanowisko nie doprowadził do wyłonienia zwycięzcy spośród dwóch kandydatów. Jednym z nich jest mąż szefowej wydziału edukacji w Starostwie Powiatowym.


Wadowicki "ogólniak" uchodzi za najbardziej prestiżowy w powiecie. Od lat plasuje się najwyżej w rankingach szkół średnich w regionie, cieszy się też wysokim odsetkiem młodzieży, która podejmuje studia. To tu edukację zdobywał młody Karol Wojtyła. Po 10 latach dyrektorowania tą szkołą Tadeusz Szczepański podjął niedawno decyzję, że odchodzi na emeryturę. Mało kto spodziewał się, że wybór nowego dyrektora spowoduje takie emocje, na linii nauczyciele - Starostwo Powiatowe, które jest organem prowadzącym tę placówkę.

Do konkursu przystąpiło dwóch kandydatów - Jan Szewczyk, dyrektor szkoły w Ponikwi i były radny powiatowy oraz Paweł Potoczny, nauczyciel historii w LO. Wszystko byłoby w porządku gdyby nie fakt, że pierwszy kandydat jest mężem Anny Szewczyk, kierowniczki wydziału edukacji w starostwie.

We wtorek obaj panowie stanęli przed obliczem 12-osobowej komisji konkursowej. Podczas głosowania głosy podzieliły się w stosunku 6 na 6. W środowisku mówi się, że podział przebiega pomiędzy przedstawicielami starostwa (popierającymi kandydaturę Szewczyka), a szkoły, którzy zagłosowali za Potocznym.

Głosowanie było tajne. Wicestarosta Mirosław Nowak, szef komisji konkursowej, nie chce zdradzać swojego typu. - Boli mnie to, że zrobiła się z tego sprawa polityczna. Nawet nie wiem, jakie opcje obaj kandydaci reprezentują. Dla mnie nie jest to istotne, kandydaci oceniani są merytorycznie, nie politycznie - mówi Mirosław Nowak, który zapewnia, że konkurs pod względem prawnym został przeprowadzony bez zarzutu.

Wobec pojawiających się wątpliwości, ekspertyzie prawnej poddano nawet fakt, czy pomiędzy szefową wydziału edukacji Anną Szewczyk i ewentualnym nowym dyrektorem LO, jej mężem Janem Szewczykiem nie wystąpi tzw. podległość służbowa. Prawnicy stwierdzili, że takiej nie będzie.

Kto zostanie nowym dyrektorem LO? Po nierozstrzygniętym konkursie, kolejny krok należy do zarządu powiatu, który już dzisiaj będzie omawiał tę sprawę. Są dwa wyjścia: albo zarząd podejmie decyzję o powtórzeniu konkursu, bądź też wybierze dyrektora. Może nim zostać jeden z dwóch kandydatów startujących w konkursie lub też zupełnie nowa osoba, która w konkursie nie startowała. Nauczyciele obawiają się, że wygra mimo wszystko faworyt starostwa. - Nie będzie dobrze dla naszej szkoły, gdy nowy dyrektor obejmie obowiązki w atmosferze skandalu - mówi jeden z nauczycieli, zastrzegając sobie anonimowość.

(GM)

Autor: Dziennik Polski