Konsekwencje powinny być
Treść
Zdaniem Delegatury Kuratorium Oświaty w Wadowicach konsekwencje dla siebie i swojej pracy z piątkowych wydarzeń w Wadowicach powinni wyciągnąć nie tylko dyrektorzy dwóch szkół, których uczniowie masowo pobili się w cetrum miasta, ale problem jest szerszy i chuligaństwo dotyczy nie tylko dwóch wadowickich gimnazjów.
Wczoraj "Dziennik" informował o awanturze, do jakiej doszło w centrum miasta w Wadowicach, pomiędzy dwiema grupami gimnazjalistów z Gimnazjum nr 1 i nr 2 w Wadowicach. W szaleńczej bójce brało udział około 80 uczniów. Ucierpiał jeden chłopiec, który ma złamaną nogę i rozcięty łuk brwiowy. Wadowicka policja postawila zarzuty o udział w bójce i prowokowanie do agresji kilkunastu uczniów w wieku od 14 do 17 lat.
Wczoraj dyrektor Delegatury Kuratorium Oświaty w Wadowicach Andrzej Szafrański informował "Dziennik", że władze pedagogiczne nie siedzą z założonymi rękami i udają, że problemu wzrostu agresji w gimnazjach nie dostrzegają.
- Problem jest ważny. Od kilku miesięcy dmuchaliśmy na zimne organizując różne spotkania z dyrektorami placówek oświatowych na terenie powiatu wadowickiego. Byliśmy też w stałym kontakcie z miejscowa policją. Były szkolenia z nauczycielami i wydawało się że się nic nie stanie, a tu takie zdarzenie - relacjonuje dyrektor Andrzej Szafrański.
Delegatura rozmawiała już z dyrektorami obu szkół Janem Studnickim i Emilią Bieniek. - W tym momencie podjęliśmy kroki polegające na kolejnych spotkaniach policji z uczniami w tych szkołach, z których uczniowie brali udział w piątkowej awanturze. Mieliśmy też sygnały, że dziś też ma dojść do kolejnej bójki. Przerażające jest jednak to, że nie wszystko da się kontrolować. Przecież te osoby kontaktowały się ze sobą, umawiały na bójkę po przez sms-y i rozmowy na gadu-gadu. Bez ścisłej współpracy z rodzicami tego problemu tak łatwo nie da się rozwiązać - twierdzi dyrektor delagatury
Zdaniem delegatury dyrektorzy i nauczyciele szkół powinni wyciągnąć konsekwencje w stosunku nie tylko do uczniów, ale również swojej pracy w szkole. - Jeśli chodzi o karanie uczniów, to szkoła poprzez własne regulaminy ma taką możliwość. Praktycznie rzecz biorąc takie wypadki powinny mieć swoje odzwierciedlenie również w ocenie z zachowania. Na pewno nie można tego przemilczać - uważa dyrektor Andrzej Szafrański.
(MPA)
Autor: Dziennik Polski