Korki albo objazd
Treść
Do końca miesiąca potrwają utrudnienia w Kalwarii
Co jest lepsze: stanie długim w korku czy kilkukilometrowy objazd? Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad z Krakowa, która od dwóch miesięcy prowadzi dużą inwestycję w centrum Kalwarii Zebrzydowskiej, wybrała to drugie rozwiązanie. Wielu kierowcom, którzy muszą krążyć po wiejskich drogach, niezbyt się to podoba.
Od września w centrum Kalwarii prowadzone są dwie inwestycje. Za blisko 1 mln zł przebudowano już układ skrzyżowań w centrum miasta. Od kilku tygodni trwa drugi etap - za 2,6 mln zł GDDKiA na prawie kilometrowym odcinku drogi w centrum miasta kładzie nowy asfalt. Właśnie ta druga inwestycja nastręcza kierowcom największych problemów i... nerwów. Ci, którzy jadą od strony Krakowa, przed Rynkiem kierowani są na kilkukilometrowy objazd remontowanego odcinka drogami wiejskimi. Zdaniem GDDKiA, to najlepsze rozwiązanie. Remont i tak musi zostać przeprowadzony.
- Uznaliśmy, że mniej kłopotliwe dla kierowców będzie ustanowienie objazdu dla jednego kierunku niż puszczanie ruchu wahadłowego, co zupełnie zakorkowałoby centrum miasta w obu kierunkach - mówi Magdalena Chacaga, rzecznik GDDKiA w Krakowie.
Samochody, jadące w przeciwnym kierunku - do Krakowa, przejeżdżają przez centrum bez większych przeszkód i nie muszą "nadrabiać" dodatkowych kilometrów. Odwołania od zmiany organizacji ruchu już nie ma. Tym bardziej, że remont "krajówki" jest już poważnie zaawansowany.
Kierowcy, jadący od strony Krakowa, będą kierowani na objazd do czasu, aż drogowcy położą nowy asfalt na remontowanym odcinku. Ten dzień - jak nas poinformowano w GDDKiA - zbliża się wielkimi krokami. Pod koniec listopada drogowcy mają opuścić Kalwarię, pod warunkiem, że... nie popsuje się pogoda. - Prace gruntowe nie mogą być, niestety, prowadzone w minusowych temperaturach - mówią drogowcy.
(GM)
Autor: Dziennik Polski