Kryzys trwa
Treść
Nie ma porozumienia w sprawie pogotowia w Andrychowie
Czy po kilkunastodniowym kryzysie na linii władze Andrychowa - Starostwo Powiatowe w Wadowicach obie strony znajdą wspólny język w sprawie patowej sytuacji, jaka od 1 stycznia panuje w andrychowskim pogotowiu ratunkowym? Prawdopodobnie na razie nie. Wadowice nie podpiszą się bowiem pod przygotowanym przez Andrychów porozumieniem w tej sprawie.
Przypomnijmy, że od 1 stycznia andrychowskie pogotowie nie wyjeżdża do wezwań, gdyż w sprawie zasad jego dalszej działalności pokłócili się urzędnicy z Andrychowa i Wadowic. W miniony czwartek Wadowice podstawiły do Andrychowa własną karetkę. Pracownicy pogotowia w Andrychowie i cały sprzęt pozostają jednak ciągle bezczynni.
W ub. tygodniu strona andrychowska zaproponowała ugodowe rozstrzygnięcie sporu. W projekcie porozumienia zapowiedziano m. in. wypłatę spornych świadczeń względem pracowników. Obwarowane jest to jednak pewnymi warunkami. Wadowice musiałyby m. in. uznać, że od 1 stycznia pogotowie i pracownicy są ich własnością. Oznaczałoby to, że pracownicy nie otrzymają odpraw z tytułu zmiany pracodawcy.
Projekt porozumienia wzięli pod lupę prawnicy wadowickiego Starostwa i Szpitala. - Mam przed sobą dwie niezależne opinie prawne i wynika z nich to samo: zaakceptowanie założeń, proponowanych przez Andrychów, jest niekorzystne z punktu interesów wadowickiego ZZOZ. Gdybyśmy się pod tym podpisali, moglibyśmy narazić ZZOZ na straty, a to byłby przejaw niegospodarności - uważa Mirosław Nowak, wicestarosta wadowicki.
Wkrótce na biurku burmistrza Andrychowa wyląduje więc negatywna odpowiedź w tej sprawie, co oznacza że - przynajmniej na razie - obie strony się nie dogadają. Wicestarosta zapowiedział wczoraj, że w Starostwie przygotowane zostanie jednocześnie kolejne porozumienie, które "byłoby akceptowalne dla obu stron".
(GM)
Każdy wie swoje
Od 1 stycznia kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia na zabezpieczenie ratunkowe Andrychowa posiada wadowicki ZZOZ. Z interpretacji wadowickich urzędników wynika jednak, że strona andrychowska dopuściła się uchybień, dlatego Wadowice nie przejęły karetek i pracowników pogotowia w Andrychowie. Przeciwnie sądzą burmistrz Jan Pietras i likwidator tamtejszego SPZOZ. Kryzys urzędniczy trwa w najlepsze, a cierpi na tym bezpieczeństwo mieszkańców gmin Andrychów i Wieprz.
Autor: Dziennik Polski