Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Lek za grosz

Treść

Lek za grosz


Ministerstwo Finansów wyjaśnia: pacjenci nie muszą płacić podatku dochodowego. Ale fiskus weźmie apteki pod lupę.


Pacjenci otrzymujący lek za 1 grosz nie będą płacić w przyszłym roku podatku dochodowego od wartości rynkowej tych leków - postanowiło Ministerstwo Finansów. To dobra wiadomość dla chorych, przede wszystkim najmniej zamożnych. Wcześniej izby skarbowe twierdziły, że podatek trzeba płacić; o tym nonsensie "Dziennik" poinformował jako pierwszy.


Od pewnego czasu placówki skupione w sieci Euro-Apteka oferują chorym leki za 1 grosz. Oferta dotyczy przede wszystkim medykamentów sprzedawanych za odpłatnością ryczałtową; ryczałt wynosi dziś 3,20 zł. Przykładowo: przy leku Faxiparine opłata ryczałtowa za 1 opakowanie wynosi 3,20 zł. Pacjent wykupił 15 opakowań i winien zapłacić 48,00 zł. Faktycznie zapłacił 0,15 zł. Jednakże na pieczątce wbitej do recepty apteka wpisała realizację wpłaty za lek bonami w ilości 15 sztuk. Wartość bonu wynosi 3,19 zł, w tym konkretnym przypadku pacjent otrzymał więc od apteki bonus w kwocie 47,85 zł.

Pojawiło się jednak pytanie: czy bonus ten nie powinien być wykazywany w zeznaniu podatkowym i czy pacjent nie będzie musiał zapłacić od niego podatku?

Piotr Jóźwiakowski, prezes Okręgowej Izby Aptekarskiej w Krakowie, wystąpił do Izby Skarbowej z zapytaniem w tej sprawie i otrzymał odpowiedź niekorzystną dla pacjentów. Fiskus uznał, że chory, który otrzymał lek za 1 grosz w ramach bonusów, musi zapłacić podatek dochodowy od wartości rynkowej leku. Podobne stanowiska zajmowały izby skarbowe w innych miastach.

Poinformowaliśmy o tym 1 lipca, sugerując ostrożność przy zakupach za grosz do czasu wyjaśnienia sprawy. Izba Skarbowa w Krakowie wystąpiła bowiem do Ministerstwa Finansów o ostateczną interpretację przepisów. Sądząc po liczbie telefonów od naszych Czytelników, dla wielu osób zapłacenie podatku od otrzymanych już medykamentów stanowiłoby duży problem.

W końcu resort finansów zajął stanowisko w tej sprawie - pacjenci mogą spać spokojnie i nadal kupować leki za grosz. Ministerstwo uznało, że w tym przypadku u osób dokonujących zakupu nie powstaje przychód, zatem nie będą one musiały płacić podatku dochodowego od rzeczywistej ceny leku. Resort podkreślił, iż przy przeniesieniu własności rzeczy - co ma właśnie miejsce w tym przypadku - mamy do czynienia z umową cywilnoprawną, która w dowolny sposób może kształtować warunki sprzedaży, w tym również cenę.

Decyzja resortu jest też korzystna dla fiskusa. - Pacjenci otrzymujący lek za grosz, to częstokroć ludzie niezamożni, którzy wszelkimi sposobami chcieliby uniknąć zapłacenia podatku, pisaliby prośby o jego umorzenie itp. Mielibyśmy z tym sporo kłopotu, zaś realnych wpływów niewiele - zauważa Wojciech Zastawniak, wicedyrektor Izby Skarbowej w Krakowie.

Zwraca jednak uwagę na inną kwestię: - Jak to się dzieje, że apteki rozprowadzają tak duże ilości leków za grosz? Skąd je otrzymują i na jakich zasadach? Szukając odpowiedzi na to pytanie, będziemy się tym aptekom bacznie przyglądać - podkreśla Wojciech Zastawniak.

Sprawa dotyczy całego kraju i resort finansów został już o tym poinformowany.

(DSF)
Dziennik Polski

Autor: Kasia