Michał Drechny zawieszony
Treść
W czwartoligowej Skawie Wadowice są już pierwsze reperkusje skandalicznego zachowanie piłkarzy po ostatnim remisie 1-1 z Karpatami Siepraw. Niezadowoleni po tym meczu byli wszyscy. Działacze, bo z zespołem z dołu tabeli należało bezwzględnie wygrać oraz piłkarze, którym za karę obcięto stypendia.
Największy upust swojej złości dał Michał Drechny, który na wieść o obniżonych poborach, pod oknem budynku klubowego, gdzie urzędują działacze, nie szczędził im przytyków. Oczywiście, w tym przypadku nie obeszło się bez wulgaryzmów. 18-letni chłopiec wrzeszczał, iż nie będzie przecież dopłacał do gry w Skawie, bo na treningi dojeżdża z miejscowości Wielkie Drogi, spod Skawiny.
Zarząd stanął przed poważnym dylematem. Sytuacja kadrowa Skawy w tym sezonie jest przecież bardzo trudna, ale ostatecznie postanowiono czupurnego młodzieńca nauczyć pokory. Michał Drechny został zdyskwalifikowany na czas nieokreślony.
Nie tylko Drechnemu, ale także innym jego kolegom, obniżono stypendia o 20 proc. Taka jest kolej rzeczy. Nikt nie będzie wyrzucał swoich prywatnych pieniędzy, skoro drużyna ma kłopoty ze zdobywaniem punktów.
Kibice zdają sobie sprawę z tego, że Skawa ma słabszy skład niż przed rokiem, ale nie mogą oni pogodzić się z sytuacją, iż piłkarze nie mają w sobie duszy wojowników. Przecież ambicją można nadrobić wiele braków technicznych. Młodość ma swoje prawa i bywa często nieobliczalna. Ma też jednak swoje zalety. To przecież młodzieńcza fantazja może sprawić, iż na ustach przeciwników zgaśnie niejeden szyderczy uśmiech.
"Czas nieokreślony" jest pojęciem względnym. W poprzednim sezonie zarząd Skawy także zawiesił kilku piłkarzy, ale szybko zmienił zdanie. Być może, jeśli zawodnik okaże skruchę, i przeprosi działaczy, ci, biorąc pod uwagę dobro drużyny, szybko odpuszczą zdolnemu młodzieńcowi. To przecież zgoda buduje...
(zab)
Autor: Dziennik Polski