Miejsce w szyku
Treść
Beskidy Andrychów po meczu z Alwernią wyjechały na obóz do Zubrzycy
Beskidy Andrychów, wicemistrz wadowickiej "okręgówki", w trzecim meczu kontrolnym zremisowały z czwartoligową Alwernią 2-2 (2-1). Po meczu trener miejscowych Piotr Stach zarządził wyjazd na tygodniowy obóz do Zubrzycy.
Było to trzecie spotkanie andrychowian. Wcześniej zremisowali oni bezbramkowo ze Szczakowianką Jaworzno i pokonali 2-1 Polonię Bytom. - Z Alwernią zagraliśmy na dwa składy - mówi grający trener Beskidów Piotr Stach. - Rozpoczęliśmy w składzie zbliżonym do ligowego. Jednak od 60 minuty zostało z niego tylko trzech graczy. Pozostali to szesnasto- i siedemnastolatkowie. Wcześniej nie decydowałem się na podobne ruchy, bo drużyny sklasyfikowane od nas dwie klasy wyżej mogłyby rozbić naszych zawodników w pył, a i psychicznie mogłyby ich trochę podłamać. Na tle czwartoligowej Alwerni młodzież i tak poznała swoje miejsce w szyku. Mogła się przekonać, jak wiele pracy ją czeka, by bez jakichkolwiek obciążeń walczyć na boiskach klasy okręgowej - dodaje Piotr Stach.
Andrychowski szkoleniowiec cieszy się z tego, że mecz zakończył się bez kontuzji. - Zawsze powtarzam, że uczuć się trzeba tylko od silniejszych. Tego się trzymam i to zdaje egzamin - podkreśla trener. - Z zaangażowania zawodników mogę być zadowolony. Młodzież nie ustrzegła się błędów, ale trudno, żeby było inaczej. Chodzi o to, by potrafiła z nich wyciągać wnioski - ma nadzieję Piotr Stach.
W sobotę zespół zameldował się w Zubrzycy. - Był czas na zakwaterowanie. Potem była kolacja i wyjście na godzinny spacer, by jeszcze rozbiegać poranny sparing. W niedzielę było luźniej. Zrobiliśmy sobie wycieczkę rekreacyjną na Babią Górę. Jednak od poniedziałku pot się leje obficie. Ten tydzień będzie dla nas ciężki. Trzeba jednak przez to przejść - dodaje szkoleniowiec.
W Beskidach odstąpili od sprowadzenia Tomasza Podsiadły. Wybrał on ostatecznie ofertę Alwerni, chociaż wcześniej rozegrał z andrychowianami dwa sparingi. Nie ma także w Andrychowie Krzysztofa Dyrcza.
W pierwszych dwudziestu minutach gospodarze mocno przycisnęli czwartoligowców. - Wyniki sparingów są drugorzędne - uważa Piotr Stach. - Nie zamierzamy nigdzie pchać się na siłę. Chcemy spokojnie, małymi krokami, budować silną drużyną. Materiał przecież mamy. Trzeba go tylko umiejętnie obrobić - kończy szkoleniowiec.
Beskidy Andrychów - Alwernia 2-2 (2-1)
Bramki: K. Zaremba 4, Walczak 33 (karny) - Harańczyk 16, Józkowicz 82 (karny).
Beskidy: Felsch - Łabędzki, Kapera, Walczak, Kukuła - Błasiak, Kmieć, Derbin, Wawro - M. Błachut, Stach; od 60 min: Ogórek - Kaczmarczyk, Marek, Kapera, Kukuła - Dybał, Stach, Bednarz, Ł. Zaremba - Smaza, K. Zaremba.
(zab)
Autor: Dziennik Polski