Na strachu się skończyło
Treść
W wadowickiej szkole: ktoś rozpylił gaz pieprzowy
Służby ratunkowe w Wadowicach zostały wczoraj postawione na baczność po tym, jak w wadowickim Zespole Szkół Technicznych przy ul. Zegadłowicza ktoś prawdopodobnie rozpylił gaz pieprzowy.
W południe wadowickie pogotowie otrzymało ze szkoły zgłoszenie, że jeden z uczniów wyczuwa bóle w klatce piersiowe. Źle się poczuł, bo chwilę wcześniej w szkole porządnie zaśmierdziało. Uczeń zabrany został do szpitala na obserwację.
Na miejsce wysłane zostały pogotowie, policja i straż pożarna. - Sprawdziliśmy dokładnie, ale w tym czasie szkoła była już dokładnie przewietrzona. Nic nie było czuć, choć wcześniej uczniowie podobno uskarżali się, że w powietrzu czuć jakiś gazowy zapach - poinformował oficer dyżurny w wadowickiej Jednostce Ratowniczo Gaśniczej.
Policja ustala pogłoski, czy ktoś celowo rozpylił jakiś gaz. - Przypuszczam, że pewnie któryś z uczniów rozpylił na korytarzu trochę gazu pieprzowego. Działo się to w czasie przerwy. Na szczęście na strachu się skończyło, ale wspólnie z policją ustalamy teraz, kto nam wszystkim tego strachu napędził. Sprawca na pewno poniesie konsekwencje - mówi dyrektor szkoły Jerzy Kotaś.
W szkole przypuszczają, że jednym z powodów rozpylenia gazu mógł być sprawdzian. Sprawca liczył pewnie, że szkoła zostanie ewakuowana. Nic takiego jednak się nie stało. - Uczniowie natychmiast pootwierali okna w szkole i wszystkie pomieszczenia zostały dokładnie przewietrzone. Kiedy strażacy przyjechali na miejsce, było już po akcji i żadnej ewakuacji nie trzeba było przeprowadzać - dodaje dyrektor.
(GM)
Autor: Dziennik Polski