Nagonka na kierowców
Treść
Sporo kontrowersji wśród właścicieli samochodów wywołała wczorajsza akcja policji w Wadowicach. Policjanci wypowiedzieli wojnę kierowcom, którzy pozostawiają swoje samochody w miejscach niedozwolonych. Były mandaty, blokady na kołach i lawety.
Tak zmasowanej nagonki na kierowców w Wadowicach dawno już nie było. W południe ulice patrolowało aż ok. 30 policjantów. Wadowicka komenda ściągnęła nawet posiłki w postaci czterech funkcjonariuszy z komendy powiatowej w Oświęcimiu. W akcję zaangażowani byli także strażnicy miejscy. - Kierowcy nagminnie łamią przepisy dotyczące zakazu zatrzymywania się. Obowiązuje w tej chwili np. zmiana organizacji ruchu w pobliżu szpitala, ale cóż z tego, skoro nie stosują się do niej nawet pracownicy szpitala, którzy zostawiają samochody na zakazach. Porządek musi być - powiedziano nam w wadowickiej drogówce.
Wczoraj zarobili także właściciele lawet. Tylko przed południem kilka samochodów zostało odholowanych na strzeżone parkingi. Na pozostałych kierowców, jak np. w pobliżu sądu, gdzie nie wolno parkować, policjanci czekali w ukryciu za pobliskimi garażami. Przypuszczalnie dlatego by nie wystraszyć kierowców, którzy beztrosko udawali się do swoich samochodów. Chwilę potem czekała ich niespodzianka: mandat w wysokości 100 zł i 1 punkt karny.
Policjanci zapowiadają, że podobne akcje będą kontynuowane w najbliższym czasie aż do skutku. - No cóż sytuacja jest ciężka. Na takiej akcji zarobi budżet państwa, laweciarze i właściciele prywatnych parkingów - komentował jeden z kierowców, zdenerwowany po tym jak chwilę wcześniej policjant wręczył mu mandat.
(GM)
Autor: Dziennik Polski