Nawalił stary komin
Treść
Trwa seria pożarów w budynkach mieszkalnych powiatu wadowickiego. Wczoraj paliło się poddasze starej kamienicy przy ul. Legionów 5 w Wadowicach.
Przed południem strażacy zostali zaalarmowani o kłębach dymu, wydobywających się z pomieszczenia na najwyższej kondygnacji wadowickiej kamienicy. Okazało się, że to nie spalony obiad, a pożar, który z minuty na minutę rozprzestrzeniał się coraz bardziej. Strażacy natychmiast wkroczyli do akcji. Ponieważ zostali wezwani szybko, w miarę szybko zapanowali nad żywiołem.
- Prawdopodobnie przyczyną pożaru było rozszczelnienie starego komina - mówił na miejscu jeden ze strażaków.
Można więc mówić o szczęściu w nieszczęściu, bo gdyby komin pękł w nocy, a ogień nie został w porę zauważony, skutki pożaru mogłyby być tragiczne.
Co dokładnie było przyczyną pożaru - ustalą policyjni śledczy.
Ponieważ istniało zagrożenie rozprzestrzenienia się ognia lub zalania pozostałych mieszkań, na miejscu obecni byli przedstawiciele Urzędu Miejskiego. - W razie czego, w takich sytuacjach gmina jest gotowa udzielić pomocy w zakresie mieszkania tymczasowego dla poszkodowanych rodzin, ale w tym przypadku nie było takiej konieczności. Sprawdziliśmy dokładnie. Spalone pomieszczenie nie było zamieszkane, nie ucierpiały także inne mieszkania w tym budynku - mówił nam wczoraj Tadeusz Frasunek, wadowickim strażnik miejski, który na miejscu zabezpieczał działania strażaków.
Strażacy informują, że w ciągu ostatniego miesiąca to już kolejny pożar w budynku mieszkalnym na terenie powiatu. Było ich już kilkanaście, o ile nie więcej.
- Przyczyną większości pożarów jest zwykłe niedbalstwo właścicieli mieszkań, którzy w pobliżu pieców czy kominków składują różne łatwopalne materiały. Przecież wystarczy, że z pieca wydostanie się iskra, a tragedia gotowa. Czasami może być po prostu za późno na wezwanie straży - mówi Jerzy Walczak, rzecznik Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Wadowicach.
(GM)
Autor: Dziennik Polski