Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Nazwiska nie zagrały

Treść

Przed rozgrywkami w V lidze wadowickiej w Kalwariance upatrywano jednego z kandydatów do awansu i podobne były także oczekiwania wśród kalwaryjskich kibiców oraz działaczy. Tymczasem po rundzie jesiennej Kalwarianka zajmuje dopiero 7 miejsce z 23 punktami, tracąc do Fabloku aż 15 punktów.

Trener Roman Koroza przyznaje, że apetyty były większe niż to co Kalwarianka osiągnęła. Wskazuje jednocześnie na cztery podstawowe przyczyny, z powodu których nie udało się osiągnąć zakładanego celu.

- Przede wszystkim budowa drużyny rozpoczęła się faktycznie tydzień przed inauguracją rozgrywek. Kilku transferów udało się przeprowadzić dopiero tuż przed pierwszym spotkaniem, na dodatek część zawodników, która doszła była nie przygotowana do gry. W tak krótkim czasie trudno było myśleć o nadrobieniu zaległości i właściwie już w trakcie sezonu przyszło pracować nad formą - mówi szkoleniowiec, który sam także został sprowadzony do Kalwarianki raptem na 10 dni przed pierwszym meczem z Iskrą Klecza.

Jako drugą przyczynę wymienia brak rasowego napastnika, co ograniczało możliwości gry ofensywnej. - Wydawało się, że tę rolę będzie mógł odegrać Filip Niewidok, który w pewnym momencie zaczął strzelać bramki, ale potem złapał kontuzję i pauzował w 5 spotkaniach. Brak skuteczności miał decydujacy wpływ na wyniki kilku spotkań. Mam na myśli mecze z Błyskawicą Marcówka, Stanisławianką czy Malcem. Do tego dochodziła rotacja w składzie. Okazuje się, że we wszystkich meczach rundy jesiennej wystąpiło tylko 3 zawodników - argumentuje trener Koroza.

Jego zdaniem przy trochę lepszej skuteczności Kalwarianka mogła mieć na koncie więcej nawet o 10 punktów.

Sezon dla tej drużyny zaczął się wprawdzie obiecująco, bo od wygranej w Kleczy Dolnej, ale potem długo zespół grał w kratkę. W Kalwarii najbardziej żałują punktów straconych z Marcówką i Stanisławianką na własnym boisku. W tym pierwszym spotkaniu rywale grali w "10", a mimo to zdołali utrzymać remis. Niewiele także przyniosła przygniatająca przewaga ze Stanisławianką, a z kolei w Malcu wyrównujący gol dla gospodarzy padł z karnego już w doliczonym czasie gry.

O możliwościach Kalwarianki mogą jednak świadczyć wyniki z drużynami z czołówki. Oprócz wygranej w Kleczy (2-1), zespół ten zremisował w Wolbromiu (2-2) oraz nieznacznie uległ Janinie (0-1) i Fablokowi (0-2).

Zawód, zdaniem szkoleniowca sprawiła część zawodników, która dołączyła przed sezonem. Wyjątkiem był Stach, pozostali, szczególnie Kmieć, Sitko, Adamczyk, chociaż mają za sobą występy w wyższych klasach niczego wielkiego nie pokazali. Okazało się, że same nazwiska nie grają.

W ocenie trenera Korozy, dobrze za to spisywała się młodzież, czyli wychowankowie kalwaryjskiego klubu, szczególnie Basista i Janiczak.

(BK)


Kalwarianka w statystyce

Razem

Miejsce: 7

Punkty: 23; bramki: 22-16

Zwycięstwa: 6; remisy: 5; porażki: 4

Dom

Punkty: 12; bramki: 13-6

Zwycięstwa: 3; remisy: 3; porażki: 1

Wyjazdy

Punkty: 11; bramki: 9-10

Zwycięstwa: 3; remisy: 2; porażki: 3

Bramki zdobyli: Stach 6, J. Kozik 5, Filip 4, Pituch 3, Basista 2, Michulec, Zięba po 1

Najwięcej spotkań rozegrali: Michulec, Stach, Pawlikowski po 15 spotkań, Janiczak 13, Basista 12.

Mecze Kalwarianki: Iskra Klecza Dolna 2-1 (w), Fablok Chrzanów 0-2 (w), Strumień Polanka Wielka 2-1 (d), Hejnał Kęty 1-2 (w), Chełmek 5-0 (d), Janina Libiąż 0-1 (w), Błyskawica Marcówka 1-1 (d), Żarek Barwałd 1-0 (w), Stanisławianka 1-1 (d), Zgoda Malec 2-2 (w), Niwa Nowa Wieś 3-1 (d), Przebój Wolbrom 2-2 (w), Nadwiślanin Gromiec 0-0 (d), Babia Góra Sucha Beskidzka 1-0 (w), Beskidy Andrychów 1-2 (d)

(BK)

Autor: Dziennik Polski