Nie (kulturalni) kibice
Treść
Nie (kulturalni) kibice
Stadion Skawy Wadowice dawno już nie przeżył takiego najazdu kibiców jak w minioną sobotę. W ponad tysięcznej grupie publiczności, która w sobotę wieczorem po brzegi wypełniła trybuny, byli jednak i tacy, którzy chluby miastu i klubowi nie przynieśli.
Wprawdzie nikt kibiców nie policzył, ale szacuje się, że było ich ok. 1,5 tys. Taka frekwencja chyba zaskoczyła organizatorów spotkania. Na trybunach zasiadła m. in. częściowo zamaskowana grupa młodych ludzi z Wadowic i okolic, która obok piłkarzy stała się drugą atrakcją widowiska. Nad wykrzykiwanymi co chwilę wulgaryzmami nikt nie potrafił zapanować, tak samo jak nad pomeczowych przepychankach. Porządku pilnowali działacze Skawy i policjanci. Ci ostatni chyba byli zaskoczeni, bo całej sytuacji przyglądali się z boku.
- Ten mecz wiele nas nauczył. Nie tylko pod względem sportowym. Tylu ludzi na tym stadionie w czasie meczu piłkarskiego jeszcze chyba nigdy nie było. Szkoda tylko, że nie wszyscy byli kibicami a przyszli tylko po to, żeby wszcząć awanturę i wykrzykiwać wulgaryzmy, które posypały się również pod moim adresem. To jest przykre, zwłaszcza gdy ma się w świadomości ile człowiek włożył pracy dla tego klubu - mówi prezes Skawy Kazimierz Błachut. - W przyszłości będziemy musieli lepiej przygotować się organizacyjnie do takich spotkań. Być może trzeba będzie zaostrzyć kontrolę nad tym kto wchodzi na stadion. Nie może być bowiem tak, że mieszkańcy boją się przychodzić na stadion z powodu jakiejś agresywnej grupy.
Jeśli Skawie uda się awansować do IV ligi, wiele wskazuje na to, że w przyszłym sezonie podobna frekwencja będzie na stadionie znacznie częściej.
(GM)
Dziennik Polski
Autor: PG