Niezdrowa konkurencja
Treść
Konkurencja na rynku przewozów pasażerskich w gminie Andrychów przybiera coraz szersze rozmiary. Przed weekendem na kilku przystankach ktoś porysował tablice z rozkładami jazdy należące do publicznych przewoźników. Sprawcy nie są znani, ale nie ma wątpliwości, że takie działania mogą się przysłużyć tylko prywatnym firmom przewozowym.
Niedziela i poniedziałek dla firm przewozowych działających w Andrychowie była dobrym okresem. Przez dwa dni na andrychowski cmentarz kursowały dodatkowe autobusy i busy. Poszczególni przewoźnicy dwoili się i troili, by z ich usług korzystało jak najwięcej pasażerów. Sposoby na odebranie konkurencji pasażerów były różne. Przed weekendem na kilku przystankach ktoś zniszczył tablice z rozkładami jazdy należące do publicznego przewoźnika, jakim jest MZK. - To już nie po raz pierwszy - mówi jeden z kierowców autobusu MZK.
Komu takie działania miałyby się przysłużyć? Kierowca nie ma wątpliwości. - Rozumiem, że konkurencja jest dobra dla pasażerów, ale żeby stosować takie chwyty?
Jak na razie nikt nie zajął się rozładowaniem napięcia pomiędzy prywatnymi a publicznymi przewoźnikami w Andrychowie. Najbardziej tracą ci drudzy. Co ciekawe, funkcjonowanie MZK w Andrychowie oparte jest na dotacjach, także w budżetu gminy Andrychów. Rocznie miasto przekazuje firmie ponad 800 tys. zł. Niektórym samorządowcom niezbyt się to podoba. Nic dziwnego. Choć z roku na rok dotacja jest coraz większa, MZK ma coraz mniej pasażerów. Podczas ostatniego spotkania z prezesem MZK, burmistrz Andrychowa zaapelował o podjęcie działań mających na celu ograniczenie tzw. pustych przewozów. Dzięki temu obniżone zostaną koszty. I słusznie. To jednak chyba nie rozwiązuje problemu niezdrowej konkurencji wśród przewoźników w Andrychowie.
(GM)
Autor: Dziennik Polski