Nikt nie ubył
Treść
WADOWICE. Dzisiaj ruszają w Skawie przygotowania do wiosny w V lidze krakowsko-wadowickiej
Skawa Wadowice, reprezentująca V ligę, ma za sobą pierwszy sparing, który był bardziej zabawą niż spotkaniem z założeniami taktycznymi, bo w takich kategoriach należy rozpatrywać jej zwycięski noworoczny mecz nad broniącą się przed spadkiem z "okręgówki" Iskrą Klecza Dolna (4-2).
Oficjalne rozpoczęcie przygotowań do wiosny w V lidze krakowsko wadowickiej wyznaczono w Skawie na 14 stycznia. - Owszem, można było rozpocząć przygotowania w pierwszym tygodniu stycznia, ale w nim czekał mnie wyjazd na szkolenie do Warszawy. Żeby nie przerywać treningów, wolałem rozpocząć przygotowania do wiosny w połowie miesiąca - wyjaśnia trener Skawy Bogdan Przygodzki. - Zresztą inauguracja rozgrywek planowana jest na pierwszy weekend kwietnia, więc będzie wystarczająco dużo czasu na odpowiednie przygotowanie. Okres przygotowawczy nie musi być długi, bo piłkarze mogą być nim zmęczeni - dodaje szkoleniowiec.
Okres sparingowy Skawa rozpocznie 2 lutego, a jej przeciwnikiem będzie Przeciszów, którego szkoleniowcem jest Sławomir Frączek. To pod jego wodzą wadowiczanie występowali w IV lidze. - Do okresu sparingowego trzeba się dobrze przygotować - podkreśla Bogdan Przygodzki. - Na pewno zespół będzie miał obóz dochodzeniowy, tak, jak to było przed rokiem. O wypadzie w góry, jak to było dwa lata temu, na razie nie mówiłem z działaczami, bo wiadomo, że w lutym kończy się kadencja obecnej ekipy rządzącej. Wiadomo, że obecny zarząd musi przygotować sprawozdanie ze swojej działalności. Jeśli jednak otworzyłaby się przed nami możliwość wyjazdowego zgrupowania, zawsze można nieco zmodyfikować plan przygotowań - dodaje szkoleniowiec.
Z jesiennej kadry nikt nie ubył. - Norbert Ciepichał, którego pół roku temu pozyskaliśmy z Trzebini, przechodzi rehabilitację - zwraca uwagę Bogdan Przygodzki. - Jest szansa, że wróci do nas na początku okresu przygotowawczego, więc do ligi wystartuje na pełnym gazie - żyje nadzieją szkoleniowiec.
Pod koniec jesieni Skawa straciła także Macieja Skawinę. Zawodnik waha się z powrotem na boisko. Decyzję musi podjąć samodzielnie. Gdyby nie zdecydował się na powrót, byłaby to dla zespołu wielka strata. W Skawie brakuje właśnie rozgrywającego, a jesienią Maciej Skawina grę w środku pola dzielił z Tomaszem Witkowskim, pozyskanym z Trzebini.
W noworocznym spotkaniu szkoleniowiec miał okazję przyjrzenia się Damianowi Kowalczykowi, zdolnemu juniorowi. - Można powoli myśleć o oswajaniu go z seniorskim futbolem, bo wiele potrafi, ale w pierwszych trzech spotkaniach wiosny i tak będzie musiał pauzować za czerwoną kartkę, złapaną w przedostatnim meczu jesieni wojewódzkiej ligi juniorów, na własnym boisku, przeciwko oświęcimskiej Unii - kończy szkoleniowiec.
(zab)
Autor: Dziennik Polski