Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Odchodzą i przychodzą

Treść

Na dwa tygodnie przed rozpoczęciem nowego sezonu w Kalwariance doszło do zmiany szkoleniowca. Zbigniewa Krawczyka zastąpił Roman Koroza. Do kilku istotnych zmian doszło także w kadrze. W Kalwarii liczą jednak, że po spadku z IV ligi małopolskiej, ich kwarantanna w "okręgówce" nie potrwa dłużej niż jeden sezon.
Zbigniew Krawczyk objął posadę szkoleniowca w Kalwariance w trakcie rundy jesiennej, gdy z prowadzenia drużyny zrezygnował Jerzy Buś. W tym momencie większych szans na utrzymanie w IV lidze już nie było, natomiast nowy trener zaczął już przymierzać się do kolejnego sezonu. Jego odejście w ubiegłym tygodniu było więc dość nieoczekiwane, tym bardziej, że niewiele czasu pozostało do inauguracji nowych rozgrywek.

- Z trenerem Krawczykiem rozstaliśmy się za obopólną zgodą - wiceprezes Kalwarianki Eugeniusz Kozik potwierdza zmianę szkoleniowca, ale nie podaje powodów.

Nowy trener Roman Koroza kiedyś był zawodnikiem Cracovii i Kabla Kraków, a ostatnio pracował z młodzieżą. W Kalwarii czeka go niełatwe zadanie, bowiem w składzie zaszło sporo istotnych zmian.

Przede wszystkim z klubem rozstał się już Janusz Daniel. Piłkarz ten przez 13 lat bronił barw Kalwarianki, był jej niekwestionowanym liderem. Towarzyszył drużynie w dobrych i złych chwilach. Teraz postanowił ograniczyć się już do pracy trenerskiej w Relaksie Wysoka.

Patryk Mańka, który w ubiegłym sezonie zdobył sporo goli dla Kalwarianki, jest już z kolei zawodnikiem Garbarza Zembrzyce. Andrzej Bednarz odszedł do Pogoni Miechów, osłabiając linię obrony. Z zespołem pożegnali się także Rafał Kolasa, Jakub Lizak, Sebastian Mazuga. To spore straty, na szczęście po okresie przymiarek do Skawy, powrócili Filip Niewidok i Damian Michulec. Kalwarianka straciła także niezłego bramkarza, bowiem Rafał Jarosz przeniósł się do Pasjonata Dankowice. Straty w kalwaryjskiej drużynie są spore, ale podobno działacze postarali się już o niezbędne uzupełnienia.

- Jesteśmy w trakcie załatwiania transferów bramkarza, stopera, dwóch pomocników i napastnika. Poza tym mamy grupę młodzieży, co przy regulaminowych wymaganiach o występach młodzieżowców, ma istotne znaczenie - dodaje wiceprezes Kozik.

Według niego, po uzupełnieniach Kalwarianka powinna się liczyć w wadowickiej "okręgówce". W Kalwarii nie brakuje optymistów, że pobyt ich drużyny na tym szczeblu rozgrywek nie potrwa dłużej niż jeden sezon. Na początek czeka ich wyjazdowa potyczka z Iskrą Klecza Dolna.

(BK)

Dziennik Polski

Autor: LZ

Tagi: sport piłka nożna kalwarianka