Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Odcięci od świata

Treść

PKS zawiesza kursy, a gdzie są prywatni przewoźnicy?

Wadowicki PKS na wakacje - w ramach oszczędności - zawiesił kilkadziesiąt połączeń autobusowych. Przy okazji częściowo odcięci od święta zostali mieszkańcy jednej z podwadowickich wiosek.

W wakacje PKS "zdjął" z rozkładów jazdy ok. 50 połączeń. W skali miesiąca autobusy przejadą 42 tys. km mniej. - Przy obecnych cenach paliwa to ogromne oszczędności - przyznaje Sebastian Ramenda, wiceprezes PKS. - Zawiesiliśmy na czas wakacji przede wszystkim kursy oznaczone literką "S", czyli szkolne. Zawieszonych zostało także kilkanaście innych połączeń, które były mocno deficytowe. Niestety, jako przedsiębiorstwo musimy się kierować przede wszystkim rachunkiem finansowym. A utrzymanie kursów, z których korzysta po kilka osób, nie jest opłacalne.

Tymczasem mieszkańcy Jaszczurowej (gmina Mucharz) na skutek działań PKS zostali częściowo pozbawieni łączności z Wadowicami, gdzie wielu mieszkańców pracuje. Od lipca zlikwidowano m. in. wieczorne kursy, którymi mieszkańcy wracali z domów. Ludzie mają żal do PKS za takie postępowanie. Po likwidacji wieczornego połączenia niektórzy muszą w nocy iść przez kilkadziesiąt minut od najbliższgeo przystanku do własnego domu. Ludzie skarżą się, że także inni przewoźnicy nie interesują się ich problemem. - Przecież nie chcemy, żeby nas wożono za darmo! - mówią.

Wiceprezes wadowickiego PKS tłumaczy, że jego firma byłaby skłonna już teraz przywrócić te kursy, pod warunkiem uzyskania pomocy finansowej od gminy. Na dopłaty do przewozów PKS gmina nie chce się jednak zgodzić.

- Chcę przypomnieć, że to na samorządach - zgodnie z ustawą o samorządach gminnych - spoczywa obowiązek zapewnienia transportu zbiorowego mieszkańców. Niestety, samorządy w powiecie wadowickim niezbyt się do tego obowiązku poczuwają, myślą, że rozwiązują sprawę dopuszczając na rynek konkurencję. Takie postępowanie ma jednak odwrotne skutki. Musimy zawieszać połączenia a pasażerowie zwalają całą winę na nas, jako największego w regionie przewoźnika. A dlaczego prywatni przewoźnicy obstawiają tylko najlepsze połączenia, rezygnując z tych deficytowych? - mówi Sebastian Ramenda.

Mieszkańcy Jaszczurowej będą się borykać z problemami komunikacyjnymi jeszcze przez jakiś czas. Być może od września PKS przywróci zawieszone połączenia. Jak się dowiedzieliśmy - o koncesję na linię do Jaszczurowej stara się obecnie także prywatna firma transportowa. Nie wiadomo jednak dokładnie, kiedy otrzyma zezwolenie.

(GM)

Autor: Dziennik Polski