Pierwsze jaskółki?
Treść
Andrychowski rynek pracy odbija się od dna
- Czy to jest przełom? - zastanawiają się pracownicy Urzędu Pracy w Andrychowie. Miasto od lat kojarzy się z wysokim bezrobociem i znikomą ilość nowych ofert pracy. Tymczasem w ostatnich miesiącach w mieście pojawiła się rekordowa - jak na tutejsze warunki - ilość nowych miejsc pracy. Być może to pierwsze jaskółki, zwiastujące trwałą poprawę sytuacji na andrychowskim rynku pracy.
Andrychów wyjątkowo boleśnie odczuł skutki zmian zachodzących w tutejszych dużych zakładach pracy, w których niegdyś pracowało pół miasta. Lata 90. i początek nowego wieku to niemal nieustanne zwolnienia grupowe, które postawiły Andrychów w czołówce miast naszego regionu pod względem rozmiarów bezrobocia. W ostatnich miesiącach, czego wcześniej nie było, pracownicy tutejszego Urzędu Pracy obserwują stopniowy odpływ bezrobotnych. - Co ważne, firmy zatrudniają nowych pracowników nie tylko na sezon, ale na dłużej. Bo o takim zatrudnieniu mówimy w przypadku firmy, która uruchomiła nowy supermarket i przyjęła ponad 40 osób, ale również w przypadku Andorii, która przysłała do nas dużą ofertę - mówi Elżbieta Bozowska z andrychowskiej filii Powiatowego Urzędu Pracy.
Co ciekawe, po ostatnich zmianach nowe miejsca pracy powstają także w spółkach należących do Andorii, utworzonych na jej bazie. A jeszcze niedawno w zakładzie przeprowadzano zwolnienia grupowe. - Gdy powstała nasza spółka, przejęliśmy część załogi pracującej w Andorii. Dodatkowo w ostatnich miesiącach ok. 90 osób spoza zakładu znalazło zatrudnienie. Te osoby jeszcze kilka miesięcy temu były bez pracy - mówi Jerzy Orzeł, prezes Zakładu Mechanicznego Andoria, który zapowiada, że jeśli tylko firma będzie zwiększać produkcję, a są na to nadzieje, pójdzie za tym zwiększanie zatrudnienia.
Docelowo kilkadziesiąt osób chce zatrudnić także holenderska firma Bonnema, która niedawno uruchomiła działalność w gminie. Chce zatrudniać andrychowian do prac budowlanych w Holandii. - Dopiero zaczynamy działalność. Pierwszych 6 osób wyjechało już do Holandii. Wszystko jednak zależy od zapotrzebowania na tego typu usługi - mówi Agnieszka Zając, pełnomocnik holenderskiej firmy.
Jedno jest pewne - jeszcze rok temu o tak wielu nowych miejscach pracy, w tak krótkim czasie, w Andrychowie nie było co marzyć. W porównaniu "rok do roku" z ewidencji Urzędu Pracy ubyło ponad 200 osób. Obecnie 3.310 mieszkańców gminy nie ma pracy. To niewielki spadek, jednak - zdaniem pracowników Urzędu Pracy - być może są to pierwsze jaskółki, zwiastujące poprawę sytuacji na lokalnym rynku pracy.
(GM)
Autor: Dziennik Polski