Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Pierwsze przetarcie

Treść

Beskidy Andrychów po trzech treningach bezbramkowo zremisowały ze Szczakowianką Jaworzno


Piotr Stach na 6 lipca wyznaczył pierwszy trening Beskidów Andrychów, wicemistrza wadowickiej "okręgówki". Zespół ma już za sobą pierwszy sparing, w którym bezbramkowo zremisował ze Szczakowianką Jaworzno.

Grający trener Beskidów wyznaje zasadę, iż tylko mecze z mocniejszymi drużynami mają sens, dlatego na "pierwszy ogień" zakontraktował swoim podopiecznym grę z trzecioligowcem. - Na pewno mogę być zadowolony nie tylko z wyniku, ale także z postawy chłopców - mówi trener Beskidów Piotr Stach. - Zawsze remis z niedawnym drugoligowcem musi cieszyć. Poza tym, trzeba wziąć poprawkę na to, że rywale po każdej odsłonie, a umówiliśmy się na trzy po 30 minut, wpuszczali nową kadrę. Nasza była natomiast mocno okrojona - dodaje szkoleniowiec.

W składzie andrychowian zabrakło 7 podstawowych zawodników. - Rolanda Walczaka z Mirkiem Kmieciem zatrzymały sprawy osobiste - rozpoczyna wyliczankę Piotr Stach. - Kuba Skawina jest na obozie z uczelni natomiast Dybał na zgrupowaniu kadry Małopolski, z którą walczy o mistrzostwo kraju swojego rocznika. Mariusz Sobala szuka zaczepienia w Górniku Jastrzębie, ale jego plany znaliśmy wcześniej. Jeśli chodzi o Chowańca z Frysiem, to wyjechali prywatnie zagranicę. Wzorem roku poprzedniego przystąpią do ligi z marszu i to na pewno nie od początku - dodaje Piotr Stach.

W zespole pojawiło się kilka nowych twarzy. Szkoleniowiec wrócił do "kleczańskiej ścieżki", która została przetarta w zimie. Wiadomo jednak, że wówczas niewiele wyszło z transferów. Szymon Śliwa był już na tapecie natomiast tym razem w Beskidach pokazał się drugi z braci Błachutów - Mariusz. Zimą testowany był Konrad. - Wiem, że mają ofertę ze Skawy Wadowice i nie zamierzam się z nikim licytować - wyjaśnia Piotr Stach. - Przedstawiłem im sportową ofertę Beskidów. Mogli się przekonać, iż w drużynie drzemią ogromne możliwości. Rozegraliśmy wspaniałe spotkanie w mocno okrojonym składzie. Nie wiem, jak jest w innych klubach, ale w Beskidach pieniądze są do podniesienia przede wszystkim z murawy. Trzeba o nie wlaczyć - dodaje szkoleniowiec.

W Beskidach pokazał się także Sławomir Błasiak, który dwa lata temu grał w czwartoligowej Skawie Wadowice, a ostatni sezon spędził za miedzą, w piątoligowym Czańcu. - Nie rzucił mnie swoją postawą na kolana, ale to był dopiero pierwszy mecz i nie ma sensu na jego podstawie wystawiać komuś cenzurki - tłumaczy Piotr Stach. - Ostatnią nową twarzą, która zagrała w pierwszym meczu w Beskidach był Tomasz Podsiadło, z którym grałem przed laty w Cracovii - podkreśla grający szkoleniowiec andrychowian.

Pierwsze minuty należały do andrychowian. Dobrze z Piotrem Stachem współpracował Mariusz Błachut. Ten duet już w 5 minucie mógł wpisać się na listę strzelców.

Chwilę później okazję do podwyższenia wyniku miał inny gościnnie występujący w Beskidach - Śliwa, który po strzale Stacha, zmienił lot piłki. - Powtórzyła się sytuacja z ligi, że musimy mieć sporo pozycji, by zdobyć przynajmniej jedną bramkę. Może z każdym meczem będzie lepiej - ma nadzieję szkoleniowiec.

Beskidy Andrychów - Szczakowianka Jaworzno 0-0

Beskidy: Felsch (60 Ogórek) - Łabędzki (55 Leśnik), Śliwa, Kapera, Kukuła - Podsiadło (75 Kaczmarczyk), Stach, Derbin, Wawro (60 Bednarz) - Błasiak (60 K. Zaremba), M. Błachut (77 Smaza).

(zab)

Autor: Dziennik Polski