Pikieta w ZZOZ-ie
Treść
Przedstawiciele Związków Zawodowych działających na terenie ZZOZ w Wadowicach oraz członkowie OKOS-u protestowali przeciwko decyzji Zarządu Powiatu Wadowickiego, który odwołał Krystynę Grzesiek ze stanowiska dyrektora ZZOZ.
Na terenie szpitala 17 września br. została zorganizowana manifestacja, której członkowie po odczytaniu protestu pracowników służby zdrowia udali się do budynku administracji, aby tam wyrazić protest przeciwko odwołaniu dyrektor Krystyny Grzesiek. Była to reakcja na decyzję Zarządu Powiatu Wadowickiego, który odwołał ze stanowiska dyrektora ZZOZ-u Krystynę Grzesiek i powołał na to stanowisko Tadeusza Czopka.
Protestujący pracownicy służby zdrowia domagali się natychmiastowego przywrócenia do pracy Krystyny Grzesiek.
„ Stanowczo protestujemy przeciwko decyzji Zarządu Powiatu kierowanego przez Teresę Kramarczyk, który w dniu 16 września 2010 roku odwołał ze stanowiska dyrektora ZZOZ Wadowice Panią mgr Krystynę Grzesiek. Uważamy, że Zarząd Powiatu kierowany przez starostę Teresę Kramarczyk odwołując dyrektor Krystynę Grzesiek złamał prawo, ponieważ uczynił to bez zasięgania opinii Rady Społecznej ZZOZ oraz Komisji Zdrowia Rady Powiatu Wadowickiego. Podkreślić należy, iż natychmiastowe odwołanie dyrektora szpitala, przez zaskoczenie, bez konsultacji i bez należytego zabezpieczenia funkcjonowania ZZOZ, może to narazić mieszkańców powiatu wadowickiego na realne zagrożenie życia i zdrowia. Tym bardziej, że w proteście przeciwko decyzji zarządu swoją rezygnację złożyli: z-ca dyrektora ds. lecznictwa dr Jerzy Gryboś, a także kierownik powiatowej Przychodni Specjalistycznej dr Józef Kałużny. Należy dodać, że powstało także wielkie zagrożenie dla dalszego funkcjonowania szpitala, ponieważ szpital może nie uzyskać kontraktu na przyszły rok z NFZ, bowiem termin składania ofert upływa 6 października, a jedyną osobą upoważnioną do reprezentowania ZZOZ jest mgr Krystyna Grzesiek. (KRS i inne dokumenty)
Pragniemy zaznaczyć, że wszystkie związki zawodowe i samorządy zawodowe lekarzy oraz pielęgniarek i położnych są oburzone postępowaniem władz starostwa. Dyrektor Krystyna Grzesiek była zwolennikiem rozwoju i rozbudowy naszego szpitala. Ale niestety ostatnie poczynania starosty Teresy Kramarczyk doprowadziły do znacznego pogorszenia sytuacji finansowej naszego szpitala, ponieważ władze powiatu łamiąc porozumienie zawarte z dyrekcją szpitala odmówiły należnej dotacji za projekt nowego pawilonu szpitalnego. Tym sposobem wzrosło zadłużenie o blisko 1 milion złotych. Żądamy natychmiastowego przywrócenia do pracy mgr Krystyny Grzesiek” - czytamy w proteście organizacji Związków Zawodowych i OKOS-u skierowanym do mieszkańców Powiatu Wadowickiego i do Rady Powiatu. Protestu nie podpisały Zakładowa Organizacja Związkowa Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, Samorząd Lekarski oraz Samorząd Pielęgniarek i Położnych.
- To pismo nie jest przeciwko nowemu dyrektorowi, tylko jest przeciwko temu, jak zarząd potraktował człowieka, dyrektora, który prowadził placówkę 12 lat. Ja nie chciałabym być tak potraktowana, jako człowiek. Temu zarządowi już nie wierzę - mówiła rozgoryczona Maria Wądrzyk.
Zdaniem Bogdana Krupnika radni nie dbają o poglądy swoich wyborców, nie zależy im na zdrowiu mieszkańców. - Okrojenie tego szpitala o kolejne 50 łóżek, to jest zagrożenie życia i zdrowia. Szpitale ościenne są dużo większe i zabezpieczają podobne albo mniejsze populacje. U nas planowane jest okrojenie o kolejne 50 łóżek, to jest nieporozumienie. Ważne jest, a by pacjent, który przychodzi tutaj do szpitala, oprócz opieki medycznej na dobrym poziomie, miał odpowiednie warunki - mówił szef OKOSP - Musimy mieć odpowiednie budynki, aby dobrze leczyć. To się nam obiecywało od lat, ale ostatnie działania tego zarządu od roku ja zupełnie nie rozumiem. Nikt z nas nie mówił, że należy ten budynek wybudować wyłącznie za pieniądze starostwa. trzeba rozpocząć i szukać środków z posłami i wiemy o tym, że by nam pomogli.
- Ja myślę, że Panią dyrektor jesteśmy w stanie przywrócić do stanowiska, ponieważ to co się stało, było zaskoczeniem dla całego środowiska,. Jeszcze nie wszyscy są poinformowani o tej decyzji Zarządu. Myślę, że to jeszcze jest do odwołania. 12 lat temu braliśmy wszyscy udział w tym, aby Pani dyrektor w konkursie wygrała to stanowisko. I cały czas ją popieramy, chociaż nie ukrywam jako przewodnicząca 21 lat Związku Zawodowego „Solidarność”, nie raz walczyłam i spierałam się o prawa pracownicze, głównie o podwyżki dla pielęgniarek i położnych. Wprawdzie bez skutecznie, ale dzisiaj musimy stanąć wszyscy murem za panią dyrektor, bo to jest sprawa najwyższej rangi - powiedziała obecna na pikiecie radna Rady Miejskiej w Wadowicach Stanisława Wodyńska.
Podczas pikiety w korytarzu budynku administracyjnego doszło do spotkania protestujących z nowym dyrektorem.
- Dlaczego Pan się zgodził na wzięcie tej kompromitującej funkcji w tej chwili, po takiej decyzji powiatu w trzyosobowym składzie? Jakie przesłanki Panem kierowały? - pytał Bogdan Krupnik.
- Sądziłem, że Państwo jesteście pod Starostwem, przepraszam najmocniej, bo za godzinę mam ślub syna. Ale chętnie odpowiem na pytania. Uważam to pytanie za niestosowne. Po pierwsze, nie można oceniać demokracji w ten sposób, że jeżeli demokracja jest z panem, to znaczy, że jest dobra demokracja, a jeżeli demokratycznie przegrywacie wybory, to nie jest to demokracja. Ta Pańska działalność, w takiej formie, na pewno przeczy demokracji. Nie moją sprawą jest ocena legalnych władz zarówno na szczeblu samorządowym, rządowym itd. Ja nie brałem udziału w odwołaniu dyrektora Zespołu Zakładów Opieki Zdrowotnej. To nie moje zadanie - odpowiedział dyr. Tadeusz Czopek.
Wszystkim protestującym pracownikom służby zdrowia podziękowała odwołana Krystyna Grzesiek.
Krystyna Grzesiek.
- Bardzo dziękuję za to wsparcie. Myślę, że to co powiedziałam wczoraj do mniejszego grona, na kolejne Radzie Społecznej, która się nie odbyła i przez to od marca jest wiele spraw zablokowanych, które skutkują i będą skutkować negatywnie dla pracowników i dla mieszkańców powiatu. Na pewno nie uda się już uruchomić Poradni Naczyń i Poradni Gastroenterologicznej. Ja spodziewałam się tego. Dziękuję za wsparcie, nie żałuje tego, co robiłam do tej pory i że się nie ugięłam od półtora roku. Absolutnie nie żałuję, mam czyste sumienie. Niektórzy się cieszą, że tą Grześkową, która zniszczyła ZOZ, wreszcie odwołano. Ja uważam, że nigdy nic złego dla tego ZOZu nie zrobiłam, wręcz odwrotnie. Najpierw przy dużym udziale pracowników oddłużyliśmy ZZOZ, a że teraz mamy wynik ujemny, to proszę popatrzyć na inne ZZOZ-y, nawet te, które zostały oddłużone przez państwo. Zarzuca mi się dzisiaj, że łamałam prawo. Nie wiem. Najbardziej jest mi przykro, że jestem obywatelem tego miasta i tego powiatu, w którym się neutralnych, obiektywnych, instytucji nie szanuje. Decyzja rzecznika dyscypliny finansów nadal nie jest uznawana, kontrola RIO i jej wynik nie uznawana, prokurator nie uznawany. W uzasadnieniu odwołania jest to samo, że niezgodnie z oczekiwaniami zarządu. Ja nie miałam robić zgodnie z oczekiwaniami Zarządu tylko, zgodnie z porozumieniem, zgodnie z ustawą o zamówieniach publicznych. Ja parę razy chciałam się kontaktować z zarządem. Na sesji nadzwyczajnej chciałam, żeby pani projektant przedstawiła jak wygląda projekt, później jak była analiza, trzymałam pół godziny rękę, też mnie nie dopuszczono, już nie wspomnę, jak było na zamkniętych posiedzeniach zarządu. Nigdy nie odnosiłam się z lekceważeniem publicznie do zarządu. Napisanie mi, że to jest lekceważenie, ja uważam, że chyba chodzi o to, że nie wykonałam polecenia, czyli nie przytakiwałam, nie patrząc na obowiązujące mnie przepisy, jako dyrektora samodzielnej jednostki posiadającej osobowość prawną. Starostwo jest organem założycielskim, ale dyrektor jednoosobowo za wszystko odpowiada. Nawet, jeżeli to będzie opinia prawnika czy nakaz starostwa, to i tak nie starostwo tylko ja, jako dyrektor odpowiadałam do tej pory. I myślę, że głównym powodem odwołania było to, że były pikiety i teraz chodziło o plakaty. Szkoda tylko, że Pan starosta rano nie powiedział mi, żebym przyszła odebrać odwołanie tylko miało to być normalne spotkanie. Jeżeli chodzi o projekt, to zdania nie zmienię, bo uważam, że jeżeli już nie zwiększamy zakresu, to mieszkańcom powiatu wadowickiego, przyszłym pielgrzymom i teraźniejszym należy się to minimum zakresu usług, a należy robić wszystko, żeby podnieść jakość i warunki pobytu pacjentów i pracy pracowników. Martwi mnie jedno, że to wszystko może być zaprzepaszczone, ponieważ decyzje trzeba bardzo polnie podejmować. Dziękuję za wszystko. Trudno, dyrektorem się bywa, można odwołać z dnia na dzień, ale procedury trzeba zachować. Panu dyrektorowi zostawiłam książkę, jak pozyskiwać unijne pieniądze - powiedziała do pikietujących Krystyna Grzesiek.
Autor: red.