Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Pod nowym szyldem

Treść

W ostatnich latach andrychowskie kino "Beskid" już trzykrotnie zmieniało właściciela. Na tym nie koniec. W poniedziałek podpisano umowę dzierżawy z kolejnym najemcą. Wszyscy poprzedni zapowiadali, że andrychowski przytułek X Muzy ponownie postawią na nogi. Nie udało się. Jak będzie tym razem?

Kina w małych miastach powiatu wadowickiego mają ostatnio poważne problemy z działalnością. Na efekty powstawania w Krakowie czy Bielsku-Białej multikin nie trzeba było czekać długo. Nie działa już wadowicka "Szarotka", kino "Żarek" w Kalwarii znacznie zawęziło działalność. Również andrychowski "Beskid" przeżywa wielkie trudności. Budynek należy do parafii św. Macieja w Andrychowie, która dzierżawiła kino kolejnym najemcom. Żaden z nich nie znalazł sposobu, by postawić placówkę na nogi. "Kino nieczynne z powodu słabej frekwencji" - można przeczytać na kartce, wiszącej od grudnia na andrychowskim kinie.

Dotychczasowy dzierżawca zrezygnował z prowadzenia tej działalności. Jak się okazuje, znalazł się już nowy. - W poniedziałek podpisaliśmy umowę z nowymi dzierżawcami - potwierdza ks. Stanisław Czernik, proboszcz andrychowskiej parafii.


Andrychowskie kino będzie prowadzić małżeństwo z Chorzowa, pracujące ostatnio w bielskim multikinie. Wkrótce przedstawi swój program, jak zamierza odbudować zaufanie mieszkańców do seansów na dużym ekranie. - Na pewno będzie nowa nazwa kina. Uważam, że kino w Andrychowie ma szansę z powodzeniem działać, jeżeli będzie to dobrze zorganizowane i promowane. Liczę, że doświadczenie nowych dzierżawców w pracy w tej branży zaprocentuje w Andrychowie - uważa ks. proboszcz, który zaznacza, że atutem andrychowskiego kina jest fakt, że w ub. roku zostało ono gruntownie wyremontowane. Pieniądze na ten cel, w sumie kilkadziesiąt tysięcy złotych, pochodziły z budżetu parafii i od sponsorów.

Kino - już pod nowym szyldem - ma zacząć działać ponownie w połowie kwietnia.

(GM)

Autor: Dziennik Polski