Podium było blisko
Treść
Stryszowianie w mistrzostwach Europy
Podczas rozegranych w Książu mistrzostw Europy w kolarstwie górskim i trialu zawodnicy Aquili Stryszów byli bliscy podium, ale ostatecznie tym razem wrócili bez medalu indywidualnie. Rafał Kumorowski zajął 6 miejsce, a Tomasz Kramarczyk był 8. W konkurencji trialu najlepszy okazał się Francuz Vincente Hermance.
Trener ekipy narodowej Andrzej Kramarczyk jest jednak zadowolony z postawy swoich podopiecznych, dodając, że polski trial, w tym Aquila odniósł także sukces organizacyjny. Klub ze Stryszowa był bowiem odpowiedzialny za przygotowanie trasy. - Nikt nie miał zastrzeżeń, padło pod naszym adresem sporo pochlebnych słów. W sumie zawodnicy mieli do pokonania 6 odcinków specjalnych, w tym 2 sztuczne, ustawione na dziedzińcu zamku w Książu oraz amfiteatrze i 4 naturalne. Zapewniły one widowiskowe zmagania i wyłonienie najlepszych, chociaż niestety w finałach swoje trzy gorsze dorzucili sędziowie. Zaznaczyć trzeba także, że po raz pierwszy w tej rangi imprezie specjaliści obu trialowych konkurencji MTB i na małych rowerach startowali razem. Stawka podzieliła się mniej więcej po połowie. Pod tym kątem też ustawione zostały przeszkody, aby wszyscy mieli równe szanse. Obsada była liczna, łącznie na starcie w rywalizacji seniorów i juniorów stanęło 64 zawodników - mówi Andrzej Kramarczyk.
W kategorii elity do walki o medale ME przystąpiło 34 zawodników. Stawka była nie tylko liczna, ale także silna. Jak doliczyli się obserwatorzy w tej grupie było 11 mistrzów świata, a wśród nich Rafał Kumorowski.
Po eliminacjach Kumorowski był 4 z 10 punktami karnymi. Wyprzedzali go Belg Kenny Bealey - 2 pkt, Mark Caiso - 4 i wspomniany Hermance 7. Tuż za Kumorowskim był drugi z polskich reprezentantów Tomasz Kramarczyk - 12. Polacy jako jedyni w tej stawce jechali na małych rowerach (20 cali).
Tak więc po pierwszej części obaj zajmowali dobrą pozycję wyjściową do ataku. Przed finałami sędziowie dokonali jednak korekty niektórych odcinków specjalnych, preferując zawodników na rowerach MTB. Kramarczyk miał pecha, bo spadł z jednej z przeszkód, a na dodatek został skrzywdzony przez jednego z sędziów, który nie zaliczył mu innej przeszkody, chociaż cały amfiteatr ludzi i obiektywni obserwatorzy byli przekonani, że pokonał ją bezbłędnie. Do tego momentu Polak jechał na "zero" i miał szansę nawet na podium. Ostatecznie ukończył rywalizację na 8 miejscu. Wysokiej 4 lokaty na "rozciągniętych" przeszkodach nie zdołał utrzymać Rafał Kumorowski, który był ostatecznie 6.
- Na pewno Rafała stać było na więcej, ale myślę, że start obu zawodników można ocenić pozytywnie. Dla Tomka był to bowiem pierwszy w tym roku start w silnej międzynarodowej imprezie. Niestety, bez częstszych kontaktów trudno liczyć na nawiązanie równorzędnej walki, brakuje po prostu punktu odniesienia - tłumaczy szef Aquili i opiekun kadry narodowej.
Znacznie słabiej wypadli juniorzy, z których najwyżej na 13 miejscu był Michał Zubek także z Aquili. Zabrakło Jakuba Serwina z Championa Świdnik, który przed ME był typowany nawet do medali. Przyczyny jego absencji nie do końca są jasne, podobnie, jak Pawła Reczka, który mimo, że został zgłoszony także nie zjawił się w Książu.
Brak Serwina osłabił jednocześnie drużynę biało-czerwonych startujących w wyścigu drużynowym o Puchar Narodów. Polacy w składzie: Kumorowski, Kramarczyk i Zubek zajęli jednak medalową 3 lokatę, ustępując tylko Francji i Belgii.
Wyścig juniorów wygrał Francuz Florian Touyrnier. Nie odbył się wyścig kobiet, bowiem zgłosiło się zbyt mało zawodniczek. Wobec kontuzji Katarzyny Kramarczyk, Polska i tak nie miała zawodniczki, którą można by wystawić do tej imprezy.
(BK)
Autor: Dziennik Polski