Pogotowie jest
Treść
Po Andrychowie rozeszła się plotka, że w mieście nie stacjonują już karetki pogotowia ratunkowego, a do wszystkich wezwań przyjeżdżają karetki z Wadowic. - Nic takiego nie ma miejsca - przekonują władze.
W ub. tygodniu zadzwonił do nas Czytelnik, który skarżył się, że po wezwaniu karetka przyjechała dopiero po 20 minutach. - Nie była to interwencja wymagająca błyskawicznej interwencji, ale lekarze powiedzieli mi, że musieli dojechać aż z Wadowic. A co by było, gdyby ktoś szybko potrzebował pomocy? Dlaczego w Andrychowie nie ma pogotowia? - pytał.
Starosta wadowicki Józef Kozioł zaprzecza, jakoby w Andrychowie nie stacjonowały karetki. - W Andrychowie cały czas stacjonują dwie karetki wypadkowe, które natychmiast po wezwaniu są gotowe do wyjazdu. Oczywiście, zdarzają się sytuacje i zapewne tak było w tym przypadku, że obie są w terenie i w wówczas do Andrychowa musi przyjeżdżać zespół ratowniczy z Wadowic - mówi Józef Kozioł.
Pogotowie ratunkowe w powiecie wadowickim to pięć karetek: dwie wypadkowe stacjonują w Andrychowie, jedna wypadkowa i jedna reanimacyjna są w Wadowicach oraz jedna wypadkowa w Kalwarii. - Na utrzymanie tylu zespołów otrzymujemy pieniądze z Narodowego Funduszu Zdrowia - mówi starosta.
(GM)
Autor: Dziennik Polski